MANIFEST KULTUROWY TOWARZYSTWA WIEDZY SPOŁECZNEJ

Znane angielskie przysłowie głosi, że „mój dom jest moją twierdzą”. Miło brzmi ta paremia, a jej znaczenie powinno być dla każdego jasne. Pochylmy się jednak nad nią z refleksją wykraczającą poza wąskie, jednostkowe spojrzenie ograniczające się do prywatnej własności. W miejscu tym mieszkają ludzie, nie lada jacy, lecz najbliższa rodzina. Powinno ono być bezpieczne od zewnętrznego wtargnięcia. Jednak jeden dom nie może być bezpieczny, gdy inne są zagrożone, podpowiada nasza historia. Jeśli więc pragniemy żyć bezpiecznie wśród domowych pieleszy, cieszyć się swymi rodzinami i korzystać z własności, musimy przyjąć wykładnię rozszerzającą i zadbać o bezpieczeństwo oraz pomyślność również innych domów, rodzin czy własności. W takim rozumieniu domem winno być państwo. Według klasycznej definicji Georga Jellinka składa się nań terytorium, ludność i władza. Powinniśmy tedy zachować integralność naszego terytorium, dbać o jakość władzy oraz przyczyniać się do dobrostanu ludności, czyt. społeczeństwa. U nas tworzy je naród. Winniśmy więc tworzyć państwo narodowe, gdzie władza wyłaniana jest demokratycznie spośród najlepszych. Założenie to wymusza na obywatelach naszego państwa, aby mieli stosowne przekonania, byli psychicznie dojrzałymi, poważnymi ludźmi i dysponowali taką wiedzą, która pozwala zrozumieć mechanizmy rządzące społeczeństwem, państwem i światem. Nazywamy to wiedzą społeczną. Do tego ludzie ci powinni zachowywać się w taki sposób, aby mogli zapewnić dobrostan sobie, swoim rodzinom, otoczeniu, społeczeństwu i państwu.

Opisane pokrótce cechy osobowo – społeczne zależą od panującej w danej społeczności kultury. Rozumiemy ją jako zbiór wiedzy, przekonań, wierzeń i wzorców zachowań. Kultura modeluje ludzi i ich postępowanie. Stąd biorą się skłonności ludzkie do czynów – wzniosłych, gdy kultura jest dobra lub podłych, gdy jest zła.

Gdy rozejrzymy się wokoło, dostrzeżemy coraz więcej przykładów szaleństwa, osobistego i społecznego. Widząc to, każdy z nas zadał sobie hamletowskie pytanie: „kto oszalał? Świat, czy ja?” Zgłębiając wiedzę o tych zjawiskach, doszliśmy do wniosku, że jednak świat. Analizując przyczyny, ujrzeliśmy metodę w tym szaleństwie. Są bowiem siły, które chcą nam odebrać nasze państwo, własność, rodziny i wolność. Siły te używają potężnej broni, jaką jest myśl. Za pomocą zgubnych idei, fałszywych koncepcji, kłamstwa, manipulacji, socjotechniki walczą, aby osiągnąć swoje cele. Tworzą złudne debaty, sztuczne konflikty, które odciągają uwagę od kwestii istotnych. Polem bitwy są nie tylko granice i okopy, nie tylko gospodarka i finanse. Dziś najcięższy bój rozgrywa się w umysłach, noosferze, w sferze ludzkiej świadomości. Tam też należy położyć progi naszych twierdz. Potrzeba nam oręża umysłu, potrzeba prawdy, dobra i piękna. Dlatego więc powzięliśmy zamiar, aby krzewić te dobra, używając oręża słowa, po to, byśmy w przyszłości nie musieli walczyć orężem militarnym.

Świat jaki znamy trzęsie się w posadach, w tym Polska, która jest w kleszczach i trzeszczy. Z jednej strony Zachód, na czele którego stoją ludzie będący produktami dekulturującego się świata liberalnej demokracji, który nie uwzniośla, degraduje intelektualnie i moralnie, pęta ideologicznie. Z drugiej strony pomongolski ruski mir, który nie stanowi żadnej alternatywy. Państwo i naród potrzebują wszystkich zdatnych do pracy i walki, by wybić się na suwerenność cywilizacyjną. Państwo to my – wszyscy Polacy, kobiety i mężczyźni, mieszkańcy miast i wiosek, z południa i północy, od wschodu do zachodu. To my jesteśmy cienką czerwoną linią. Za nami już tylko nasze domy i rodziny, i tych musimy bronić, i dla nich pracować. Trzeba więc, aby każdy przyłożył się do dzieła budowy i utrzymania naszego wspólnego domu, jakim jest Państwo Polskie, a w nim dbał o naszą wspólną kulturę, która czyni nas tymi, którymi jesteśmy, odróżnia nas od innych i wskazuje kim być powinniśmy. Jeśli więc mamy coś pożytecznego do zrobienia naszym słowem, to właśnie będziemy czynić, poważnie biorąc słowa Ewangelii, że jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą.