Wysiedlenie Polaków – czy nam grozi?

30 września 2025

Obraz tytułowy: targ niewolnic. Czyżby nieodległy los polskich kobiet, wziętych w jasyr pod uśmiechniętą władzą? https://fr.m.wikipedia.org/wiki/Fichier:Fran%C3%A7oise_Foliot_-_Victor_Giraud_-_Un_marchand_d%27esclaves.jpg

Jeśli komuś się wydaje, że w XXI wieku czas wielkich przesunięć mas ludzkich w postaci wędrówek ludów lub przymusowych wysiedleń się zakończył, w głębokim jest błędzie. Ten czas dopiero się zacznie, a na jednym z pierwszych miejsc do wywózki znajdują się Polacy.

Zaraz uruchomi się gromki głos, broniący współczesnej rzeczywistości, że to dziś już niemożliwe, że kiedyś to było, ale to dawno, dziś nowoczesność, technologie cyfrowe, prawa człowieka i inne podobne bzdury. Wszyscy ci piewcy współczesności powinni sobie przypomnieć, jak o przyszłości myśleli 30 lat temu, i czy spełniły się ich ówczesne oczekiwania. Z łatwością można je wskazać, bo wtedy, w latach 90-tych wszyscy mieliśmy oczekiwania podobne: wolność osobista, w tym wolność słowa, wolność gospodarcza, praworządność władzy, państwo przyjazne obywatelom, dobrobyt, i nade wszystko bezpieczeństwo na ulicach i pokój od wojny. Wydawało się to wszystko realne, płynące z Zachodu, bo przecież centrum wszelkiego zła był Wschód i ZSRR, ale ich obaliliśmy, i weszliśmy do wolnego świata. Niech sobie dzisiejsi piewcy Zachodu przypomną ówczesne marzenia i skonfrontują z obecnym stanem faktycznym.

Czytaj też:

wojna o likwidację Polski i jej sojusznicy

o czym niedobra mówić i dlaczego

Nietrudno stwierdzić, że po 35 latach przynależności do Zachodu, uosabianego przez UE i NATO mamy to wszystko, o czym marzyliśmy na odwrót. Wolność osobista, słowa i gospodarcza coraz bardziej ograniczana przez władzę pod fikcyjnymi pozorami; władza bezczelnie łamie nie tylko własne prawa, ale w ogóle nie przestrzega praw ludzkich i boskich, kierując się tylko korzyścią i żądzą, i to nawet nie własną, lecz zewnętrznych właścicieli; państwo stało się wrogiem własnych obywateli i działa dla likwidacji państwa i narodu; dobrobyt coraz częściej oglądamy na migawkach z Chin, a Zachód upada ekonomicznie, zgniatany zielonym ładem i absurdami polityk unijnych; ulice Zachodu dawno już przestały być bezpieczne z powodu przybyszów, a cała Europa straszona jest wojną i Rosją, przy czym strachy te nie są realne, lecz generowane przez władzę, aby przerazić i zniewolić własnych obywateli. Kto myśli, że syta Europa nie może być widownią masowych zbrodni i przesiedleń, niech przypomni sobie, co zrobiono z Jugosławią, a dokładnie co zrobiły zachodnie służby i politycy, aby rozbić to państwo. Niech spojrzy, co robi się z Ukrainą, gdzie zginęło już 1,7 mln tamtejszych obywateli, a około połowy ludności albo już wyjechała, albo wyjedzie w najbliższym czasie. Niech spojrzy na ataki nożowników w Niemczech i na zorganizowane gwałty na białych dziewczynach, organizowane na Wyspach przez przybyszów w kooperacji z władzą. Niech spojrzy na tą samą Wielką Brytanię i dojrzy, jakie rzesze tam przypływają, a raczej są sprowadzane, i jak tamtejsza policja walczy z poddanymi Jego Królewskiej Mości. Europa to dziś obszar Trzeciego Świata, staczający się w upadek.

W tym wszystkim jesteśmy my, Polacy, bezgranicznie, bezrefleksyjnie i bezalternatywnie zakochani w Zachodzie. Tak uwielbiamy ludzi stamtąd i ich wartości, że nie dostrzegamy, jak bardzo nami gardzą, jak bezlitośnie eksploatują, jak cynicznie nas zdradzają, jak bardzo osadzeni są w wartościach Talmudu, jak to powiedziała Ursula von der Leyen w 2023 r. na izraelskim Uniwersytecie Ben Guriona. Polska ma w tym talmudycznym planie miejsce szczególne, ze względu na swe położenie i dominujący normotyp cywilizacyjny łaciński. Z tych powodów dla architektów nowej Europy, czyli Paneuropy, którą ma zamieszkać nowa europejska rasa Polacy są przeszkodą i problemem. Przeszkody jednak się usuwa, a problemy rozwiązuje. Rozwiązaniem problemu polskiego jest usunięcie przeszkody w postaci Polaków. Dlatego od 35 lat trwa systematyczna praca nad likwidacją narodu polskiego i zastąpieniem go innymi ludźmi, łatwymi do zarządzania. Polityka gospodarcza rządów III RP, zmierzająca do likwidacji polskiej bazy produkcyjnej i zachęcająca wykwalifikowanych pracowników do wyjazdu za granicę, co rozbijało rodziny i organiczne struktury społeczne. Tych, co zostali psuto strukturalnym bezrobociem, a potem rozdawnictwem socjalu. Potem dowalono nam plandemią, a potem wojną ukraińską, która, jak się okazuje, jest naszą wojną. Do tego dołączono masową imigrację z Ukrainy i z Azji, zmieniającą strukturę etniczną Polski.

Teraz jednak pojawiają się nowe próby władzy, zmierzające do naszej likwidacji. Prowojenna propaganda nakręca emocje, budując atmosferę strachu, jakoby Rosja wciąż atakowała NATO i znajduje się tuż-tuż od ataku na Polskę. Wtórują temu wszystkie główne media, nie tylko okołorządowe, ale również oficjalne opozycyjne. W kwestii likwidacji Polski i Polaków obydwie frakcje Loży Okrągłego Stołu są zgodne. Ataki owszem, są, i wrogość też, ze strony Polski, a raczej ze strony władzy w Polsce, udającej polską. Polacy nie zdają sobie sprawy, że III RP prowadzi wojnę z Federacją Rosyjską i Białorusią, czynnie wspierając reżim kijowski w jego wojnie, którą prowadzi w imieniu NATO. Polacy dają swoje terytorium, uzbrojenie, zasoby, pieniądze, ochotników, wsparcie polityczne i dyplomatyczne. W stosunku do Białorusi III RP wciąż próbuje podważać legalne władze tego kraju, zamyka granice, odmawia rozmów dyplomatycznych. Zaiste, rzeczywiście należy obawiać się Rosji i jej możliwości militarnych. Nie tyle jednak ataku Rosji na Polskę, ale kontrataku Rosji wobec prowokacji NATO. Zniszczenia na polskiej ziemi byłyby skutkiem ubocznym.

Dla architektów nowej Europy taki skutek jest jednak jednym z najbardziej pożądanych, nie może jednak się ziścić, gdyż Rosja uporczywie nie atakuje Polski. Zarząd Europy widzi to, dostrzegając jednocześnie, że wojna ukraińska to ostatnia nić, trzymająca rozpadający się projekt Paneuropy. Jednocześnie wojna w tym miejscu jest potrzebna, aby zablokować chiński projekt Nowego Jedwabnego Szlaku, który byłby korzystny dla Polski. Jest bowiem projekt alternatywny – izraelski szlak handlowy, łączący Izrael, poprzez Półwysep Arabski z Indiami, nazwany przez premiera Netanjahu „osią błogosławieństwa”. To jest więc główny cel wojny ukraińskiej, a jej dalsze trwanie zależy od tego, kiedy Polacy się połapią, czym ona jest i przestaną wspierać państwo ukraińskie. Ponieważ taka możliwość istnieje, lepiej dla architektów nowej Europy jak najszybciej Polaków usunąć z ich ziemi i rozproszyć po świecie.

Władza zapowiedziała więc masową mobilizację mężczyzn do 60 roku życia, grożąc więzieniem 3 lat dla tych, którzy nie będą chcieli dać się zakuć w kamasze i wysłać na śmierć na Ukrainę jako mięso dronowe. W tym samym czasie otwartą granicę z Ukrainą przekraczają tysiące młodych mężczyzn w wieku 18-22 lata, którym Żeleński pozwolił wyjechać. Z drugiej strony naszą granicę zachodnią szykuje się do przekraczania jej przez tłumy przybyszów z całego świata. Tym wszystkim nowym przybyszom jakoś nie strach, że w Polsce ma być wojna. To ma straszyć Polaków, i władza bardzo dba o to, aby Polacy czuli się bezpiecznie. Promuje tematykę ewakuacji, planuje uczyć dzieci w szkołach propagandy prowojennej i proewakuacyjnej, przygotowywane są plany ewakuacji wartościowych dóbr i ludności cywilnej. Mamy więc plany wywiezienia ludzi, głównie kobiet i dzieci i skoszarowania w jakichś ośrodkach, czyt. obozach, usunięcia mężczyzn za pomocą mobilizacji i wydania bezbronnej ludności cywilnej na pastwę całkowicie obcych, młodych, niewyżytych facetów. A po ewakuacji i ewentualnym usunięciu dotychczasowych mieszkańców będzie dużo pustych mieszkań i domów, w sam raz dla nowych mieszkańców, zmieszanych z dziećmi samotnych kobiet, pochodzących ze związków międzyrasowych, częściowo gwałtownych.


Nie jest to nic nowego, dogłębna znajomość historii pozwala stwierdzić, że Polacy nieraz w swojej długiej historii byli napadani i atakowani przez zaborcze i agresywne siły z zewnątrz, i zwykle wiązało się to z usuwaniem mężczyzn, gwałtami na kobietach i uprowadzaniem dużych grup ludności w niewolę. Zwykle też, poza jakimiś agresywnymi plemionami, dokonującymi bezpośrednich ataków funkcjonowali jacyś pośrednicy handlu światowego, szczególnie lubujący się w handlu słowiańskimi niewolnikami. Zazwyczaj byli to pobratymcy Ibrahima ibn Jakuba, któremu zawdzięczamy wczesny opis ziem polskich, a który był agentem handlarzy niewolników. Polityka III RP jest właśnie takim uprowadzaniem Polaków w jasyr i handlem nami na globalnym wolnym rynku niewolników. Pośrednicy w tym handlu, zainteresowani w atakach na nas wciąż jednak ci sami. Różnica jest taka, że w dawnych wiekach wróg przychodził z zewnątrz, dziś natomiast posługuje się atrybutami władzy.

Najbardziej zastanawiające nie jest to, że władza ma takie plany, to łatwe do wyjaśnienia, jeśli zna się literaturę przedmiotu. Najbardziej zastanawia, dlaczego Polacy pozwalają tak bardzo sobą pomiatać i nie reagują na politykę likwidacyjną, lub reagują stanowczo za słabo. To jednak jest problem nie tylko polityczny, lecz również psychologiczny, o czym w następnym artykule.

Czytaj „Poradnik świadomego narodu”. Dotąd ukazała się księga pierwsza pt. „Historia debilizacji”. Można zakupić tutaj:

https://sklep.instytutws.pl/ksiazki/20-poradnik-swiadomego-narodu-9788397591301.html

Już niedługo w sprzedaży ukaże się księga II Poradnika pt. „Rewolucja bachantek”. Wtedy zacznie się na ostro!

Wesprzyj Zjazd Tysiąclecia, początek powrotu prawdziwych polskich elit:

https://tysiacleciekoronacji.pl

Polub nasz profil na Facebooku i śledź naszą działalność na bieżąco.

Wesprzyj portal
Budujmy razem miejsce dla poważnej debaty o społeczeństwie i państwie polskim
Wesprzyj