Obraz tytułowy: https://tradersunion.com/currencies/forecast/oil/petrodollar-agreement/
Przeczytaj część pierwszą:
początek wojny-cz.1. Trump przeciwko światu
Niniejszy tekst powstał jeszcze przed ogłoszeniem rozejmu przez prezydenta Trumpa w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu. W czasie, gdy to publikuję, czyli ok. 12.40 we wtorek 24 czerwca 2025 roku nie jest wciąż wiadome, czy rozejm jest, czy go nie ma. Minister spraw zagranicznych Iranu oświadczył, że nie ma formalnego porozumienia, ale że Iran powstrzyma swoje ataki, jeśli to samo zrobi Izrael. Około 11 naszego czasu Izrael ogłosił, że Iran złamał rozejm. Dzień wcześniej Iran wysłał rakiety na amerykańską bazę w Katarze. Atak był dość słaby, a większość rakiet została zniszczona w powietrzu. Wcześniej prezydent Trump zapowiadał, że każdy taki atak ze strony Iranu będzie przez USA potraktowany jak wypowiedzenie wojny. Pomimo tego już po tym ataku Trump ogłosił rozejm i świetlaną przyszłość dla Iranu i Izraela. Z amerykańskiej prasy Wall Street Journal czytamy, że Iran został upokorzony i zmuszony do poddania się. W tym samym dniu Rosja wyprowadziła zmasowany atak rakietowy na Kijów i obwód kijowski. Dynamika i sprzeczność wydarzeń stwarzają wrażenie, jakby Trump oszalał. Z całą pewnością tak nie jest. Trump prowadzi bardzo złożoną grę, której złożoność postaram się objaśnić w niniejszym artykule. Nie traci on na aktualności mimo gwałtownych zmian bieżącej sytuacji. Piszę bowiem o procesach, kształtowanych przez lata, dziesięciolecia i wieki.
Rozważania niniejszego artykułu mają charakter hipotez. Staram się analizować sytuację uczciwie, ale zbyt wiele jest zmiennych, ukrytych i niewiadomych okoliczności, mających wpływ na przyczyny, dotychczasowy i dalszy przebieg wydarzeń. Sytuacja wokół ataku Chazarów i Amerykanów na Persję ma znaczenie dla kilku obszarów rozważań.
Państwo światowe
Główną osią światowych procesów przez około 400 lat był projekt utworzenia jednego światowego państwa i jednego rządu, które zastąpią wszystkie inne państwa i rządy. Władza tego tworu miałaby objąć całą planetę, jej zasoby, ludzi i procesy. Cel ten realizowany był wieloma drogami, z których najważniejsza to globalizacja wszystkiego, monopol przepływów finansowych, kredytu i emisji waluty w jednym centrum decyzyjnym, monopolizacja globalnej gospodarki, monopolizowanie wiedzy i opinii publicznej. Poszczególnymi szczeblami na tej drabinie były kolejne wojny i rewolucje, łącznie z Rewolucją Francuską, rewolucjami komunistycznymi i obiema wojnami światowymi. Podobno istnieje list, napisany przez wybitnych masonów Alberta Pike’a do Giuseppe Mazziniego z 1871 roku, w którym opisane są planowane trzy wojny światowe. Dwie już się wydarzyły tak, jak w liście. Trzecia ma rozpętać się na tle konfliktów na Bliskim Wschodzie, doprowadzić do globalnego wyczerpania sił i energii, wyzwolenia ateizmu i nihilizmu, upadku tradycyjnych religii, ogólnej beznadziei i bezsiły ludzkości. W następstwie działań militarnych, kryzysów humanitarnych i wojny informacyjnej zdezorientowana i pozbawiona przywództwa ludzkość ma sama poprosić o ustanowienie globalnego porządku, jednej światowej religii i centralnego zarządzania. Słowem, ukonstytuować ma się Światowy Mózg na stałe, a ludzkość ma go zaakceptować, zjednoczyć się wokół niego i podporządkować się jego myślom. List ten został opisany przez Williama Guy Carra, wcześniejszego oficera wywiadu kanadyjskiego w książce „Szatan książę tego świata”, napisanej w 1959 r. Według autora był on przechowywany w Bibliotece Muzeum Brytyjskiego. Tyle, że listu tego w tym miejscu dziś już nie ma, a w archiwach nie ma śladu, aby kiedykolwiek istniał. Nie można więc dowieść prawdziwości słów autora, ale liczne poszlaki wskazują, że taki plan rzeczywiście istnieje i jest realizowany. William Guy Carr krótko po spisaniu tej wiedzy został wraz z rodziną odnaleziony martwy w swoim domu, dwie wojny rzeczywiście przebiegły tak, jak zostały opisane i taki dały skutek, a wydarzenia obecne bardzo przypominają treść listu. Istnieje wiele jeszcze mocnych przesłanek świadczących o istnieniu tego planu, o których szerzej piszę w książce Poradnik świadomego narodu.
Dużo na ten temat pisze H.G.Wells w kilku swoich ważnych publikacjach (m.in. World Brain, Open Conspiracy, New World Order, Salvaging of Civilization). Państwo światowe miałoby powstać poprzez jednoczesne przeprowadzenie podobnych w swej naturze przemian społecznych na kilku kluczowych dla świata obszarach: USA, Rosja i Chiny. Zostały one wybrane ze względu na swój rozmiar, potencjał i położenie geograficzne. USA pozwala na kontrolę Atlantyku, Rosja i Chiny na kontrolę tzw. wyspy światowej Eurazji wraz z Afryką. Problemem jest Europa, zbyt rozdrobniona politycznie, dlatego plan państwa światowego zakłada zjednoczenie Europy na podobieństwo USA i włączenie we wspólny projekt. Wszystkie te obszary miały ujednolicić swoją politykę i zjednoczyć wokół siebie resztę świata. Od samego początku został ona zaplanowany i realizowany przez wpływową na skalę globalną grupę ludzi, których zwę gnostykami, którzy używają do tego celu Chazarów. Projekt ten jednak upadł, gdyż wycofały się z niego kolejne obszary: najpierw Chiny ok. 2008 r., potem Rosja w latach 2014-2022, potem USA na początku 2025 r., a Europa uporczywie nie chce się zintegrować, tak, że jej władze muszą używać siły, co na dłuższą metę spowoduje niepowodzenie takiej operacji.
Gnostycy mają cele nie tylko materialne, ale również religijne i ideologiczne. Gdy USA i Trump wycofały się z projektu państwa światowego, gnostycy rękami Chazarów postanowili wciągnąć państwo amerykańskie, jego naród, władzę i prezydenta w element pierwotnego planu wywołania konfliktu globalnego z ogniskiem zapalnym na Bliskim Wschodzie. Na co liczą, tego dokładnie nie wiadomo. Być może zamierzają zmusić świat do zjednoczenia dla pokoju pod groźbą wojny nuklearnej, choć takie zjednoczenie dziś jest bardzo mało prawdopodobne. Być może też przyświeca im idea jak największych zniszczeń w państwach i narodach, jest to nawet bardzo prawdopodobne. Równie prawdopodobna jest sytuacja, że nie wiedzą, co mają robić, więc imają się tego, co są w stanie wykonać, a co przewidują ich wcześniejsze plany. Możliwe jest również połączenie wszystkich trzech motywacji.
Czytaj też:
Europa w uścisku nowe Chazarii cz.I
Europa w uścisku nowej Chazarii cz.II
Imperium amerykańskie
Zostało założone przez masonów pod nadzorem gnostyków, i z czasem silnie zinfiltrowane przez Chazarów. Stało się hegemonem światowym po II Wojnie Światowej, gdy wszystkie inne potęgi poza Związkiem Radzieckim zostały pokonane i usunięte wszelkie przeszkody na drodze do państwa światowego. Jednak z czasem USA stały się państwem, podobnym do innych państw, zamieszkiwanym przez naród z własną tożsamością narodową. Odezwały się więc naturalne dążenia imperialne. Były one podtrzymywane przez gnostyków dla celów globalnych, nie amerykańskich. USA miały utorować drogę do państwa światowego, a potem zostać przez nie wchłonięte. Wiele wskazuje na to, że naród amerykański zauważył niszczenie własnego kraju i państwa przez siły globalistyczne i zapragnął opuścić tą drogę. Nastroje te odczytał Donald Trump i część amerykańskiego deep state. Postanowili oni zerwać z celami globalnymi i skupić się na budowie własnego imperium. USA to mocarstwo morskie, więc w celu utrzymania swojej pozycji musi opanować główne szlaki morskie oraz zawładnąć strefą atlantycką, aby odciąć konkurentom dostęp do oceanu światowego. Ci konkurenci to obecnie państwa BRICS, głównie Chiny. Opanowanie szlaków zakłada, że USA będą miały pod kontrolą wąskie gardła: Kanał Panamski, Kanał Sueski i wejście na Atlantyk od północnego wschodu, co zapewniają bazy na Islandii i Grenlandii. Kanał Panamski już został opanowany przez USA, trwa presja na Grenlandię, a kontrola Kanału Sueskiego jest możliwa dzięki bazom, flocie i małemu państwu Chazarów.
Surowce
Oprócz kontroli szlaków imperium amerykańskie musi jeszcze kontrolować dwa strategiczne surowce: źródła energii oraz światową walutę. Jedno z drugim zostało powiązane po obaleniu przez prezydenta Richarda Nixona porządku Bretton Woods w 1971 r. Dolar odszedł wtedy od wyceny na podstawie złota i powiązał swoją wartość z ropą naftową, głównym surowcem energetycznym. Państwo amerykańskie rygorystycznie pilnuje, aby cały świat rozliczał swoje transakcje w dolarze, szczególnie na ropie naftowej. Polityka ta została zainicjowana na potrzeby państwa światowego, ale imperium amerykańskie podtrzymuje ją dla własnych celów. Przez to jednak nie jest w stanie pozbyć się nadzoru gnostyckich Chazarów, zachowując wciąż częściową z nimi wspólnotę interesów.
Iran
islamska Republika Iranu jest ważna zarówno dla państwa światowego, jak też dla imperium amerykańskiego, leży bowiem na styku Europy, Azji i Afryki, na bardzo ważnych szlakach handlowych, jej położenie jest więc istotne geostrategicznie. Posiada też bogate złoża ropy naftowej i gazu ziemnego, i może kontrolować wejście do Zatoki Perskiej, przez którą przepływa ok. 20% światowego zaopatrzenia na ropę. Od 1979 roku Iran prowadzą mocne rządy ajatollahów, niechętne zarówno Ameryce, jak i małemu państwu Chazarów, nie wykonując ich poleceń i prowadząc politykę niezależną. Iran rozlicza płatności za swoje surowce w takiej walucie, w jakiej chce, a nie w takiej, jaką narzuca Ameryka. To pięć grubych powodów, aby Ameryka w sojuszu z gnostyckimi Chazarami zaatakowała to państwo.
Oficjalnie Iran oskarżany jest o wszelkie zło, w szczególności, że pracuje nad bombą atomową, aby zaatakować Izrael i cały świat. To oczywista nieprawda, i wiadomo o tym oficjalnie z raportów MAEA i Wspólnoty Wywiadowczej USA. Narracja o irańskim zagrożeniu jest tyle samo warta, co oskarżanie Iraku i Saddama Hussaina o to samo w 2003 roku. Tyle, że wtedy jeszcze wierzono amerykańskiej propagandzie, a teraz już nie. Iran został zaatakowany bez własnej winy, nie dał żadnego powodu do takiego ataku, a jego oficjalne przyczyny są fałszywe.
Chiny
W odróżnieniu od Ameryki, Chińska Republika Ludowa to mocarstwo lądowe. Położenie geograficzne sprawia, że to państwo ma ograniczony dostęp do Oceanu Światowego, który może zostać zablokowany przez mocarstwo morskie, w tym przypadku państwo amerykańskie. Po wyjściu z projektu państwa światowego Chiny zaczęły dążyć do odtworzenia prastarego szlaku handlowego, łączącego niegdyś Azję, Europę i Afrykę. Inicjatywa ta została nazwana „jeden pas, jeden szlak” lub „nowy szlak jedwabny”. Przez wieki arteria ta zapewniała wymianę handlową i wzrost dobrobytu wszystkich państw i ludów, położonych wzdłuż niej. Szlak stracił na znaczeniu, gdy większość handlu z Azją przeniesiona została na szlaki morskie, obsługiwane przez morskie mocarstwa, początkowo Wielką Brytanię, potem USA. Proces ten rozpoczął się w XVI wieku wraz z wielkimi odkryciami geograficznymi. Mimo to łączność między kontynentami istniała, dopóki trwały kontakty ludów i narodów. W XX wieku obszar Eurazji został podzielony licznymi barierami politycznymi, wykreowanymi dzięki działaniom gnostyków, aby wzmocnić mocarstwa morskie. Najważniejszą taką barierą była Żelazna Kurtyna. Oficjalnie została obalona wraz z rozpadem ZSRR, faktycznie istnieje nadal. Stało się tak dzięki temu, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, wyzwolone od zależności sowieckiej natychmiast zostały podporządkowane strefie atlantyckiej, zarządzanej przez Anglosasów, którzy z kolei prowadzeni są przez gnostyckich Chazarów. Przez to wielki szlak lądowy, łączący Azję z Europą, przedłużony dalej przez Atlantyk do obu Ameryk nadal nie jest czynny, a Europa Środkowo-Wschodnia wciąż pozostaje odcięta od swojego naturalnego obszaru dostaw surowców i ryku zbytu. W ten sposób trwa feudalne uzależnienie naszej części świata, w tym Polski od Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i nade wszystko Ameryki. Wszystkie te byty polityczne prowadzą politykę służebną wobec gnostyckich Chazarów.
Chiny dążą do odtworzenia tego szlaku i przeniesienia znacznej części wymiany handlowej z mórz i oceanów na lądy. Dopóki towary wypływają z Chin, a surowce wpływają do Chin drogą morską, są kontrolowane przez Amerykę. Gdy powstanie drożny i bezpieczny szlak lądowy, Chiny uwolnią się od globalnego hegemona. Gdy to nastąpi, złamanie monopolu dolara będzie tylko kwestią czasu. Wówczas zarówno imperium amerykańskie, jak i gnostyckie marzenia o światowym państwie w niedługim czasie staną się wspomnieniem.
Chiny mają obecnie pietę achillesową, a jest nią właśnie Iran. Około 45% zapotrzebowania Chin na ropę i gaz zaspokaja Persja, a ich transport odbywa się przez cieśninę Ormuz, czyli bramę Zatoki Perskiej. Zablokowanie cieśniny nie tylko zaszkodziłoby Iranowi, utrudniając sprzedaż surowców i dostawy towarów, ale również pozbawiłyby Chiny głównego dostawcy strategicznych dostaw, a to odbiłoby na zdolnościach produkcyjnych tego państwa, które są główną dźwignią jego potęgi. Dlatego Chiny są sojusznikiem Iranu i będą wspierać to państwo, tym bardziej, że doskonale sobie zdają sprawę, że jest to kolejna po Ukrainie proxy war – wojna zastępcza. Tamta wytoczona została przeciwko Rosji, ta przeciwko Chinom. Obydwa mocarstwa odważyły się podążać swoją drogą, niezależnie od atlantyckiego mocarstwa, pilotowanego przez gnostyków. Są one jednak na tyle już silne, a atlantycki kolos na tyle słaby, że bezpośrednia konfrontacja byłaby zbytnim ryzykiem, tym bardziej, że mogłaby ściągnąć zagładę na cały świat. Można więc być pewnym, że Chiny będą działać w ten sposób, aby dostawy z Iranu płynęły bez przeszkód, a jak będą to robić, zobaczymy. Z pewnością przywódcom Państwa Środka nie brakuje inteligencji, sprytu i cierpliwości.
Rosja
Również jest sojusznikiem Iranu, nie jest jednak strategicznie zależna. Iran dostarcza Rosji uzbrojenia i jego eliminacja byłaby dla Rosji pewnym problemem, ale nie tak żywotnym, jak dla Chin. Jest wręcz przeciwnie – wyłączenie dostaw z Iranu spowodowałoby, że Chiny zostałyby zmuszone bardziej polegać na dostawach surowców strategicznych z Rosji. Rosja obecnie zaangażowana jest w proxy war na Ukrainie, wytoczoną przez Anglosasów. Nie może więc zaangażować się militarnie po stronie Iranu. Może też być tak, że wcale nie chce zaangażować się czynnie tam, skoro może wykorzystać wycofanie Ameryki z wojny ukraińskiej i zająć całą Ukrainę bez sprzeciwu Zachodu. Ameryka od początku prezydentury Trumpa stara się dojść do normalizacji stosunków z Rosją z dwóch głównych powodów. Powód pierwszy to wolna ręka Anglosasów i Chazarów w wojnie przeciw Persji. Powód drugi to odciągnięcie Rosji od strategicznego sojuszu z Chinami. Został on zadzierzgnięty, gdy Rosja, wciągnięta wcześniej w awanturę ukraińską przez anglosasko-chazarski Zachód, przez ten sam Zachód została nagle skazana na banicję. Wtedy okazało się, że Rosja jednak nie jest sama na świecie i ma sojuszników, a najważniejszym z nich są Chiny.
Gdyby Trumpowi udało się namówić Rosję, aby nie wspierała Chin, gdy te znajdą się w potrzebie z powodu zablokowania cieśniny Ormuz, Państwo Środka miałoby nie lada problem i musiałoby przyhamować ekspansję, co Anglosasom dałoby trochę wytchnienia. Czy taki układ między Trumpem a Putinem jest możliwy? Czy Putin zdecydowałby się na chłodną neutralność wobec Iranu i Chin? Czy zdecyduje się poprzeć Iran militarnie, eskalując konflikt na skalę globalną? To jest pytanie, co zrobi Rosja. Proszę spojrzeć, w jakiej znajduje się obecnie komfortowej sytuacji. Jak wiele zależy od tego, co zrobi Rosja. Nie wiemy tego, na co umówił się Putin z Anglosasami, wiadomo jednak, że muszą oni liczyć się z Rosją, co dowodzi ich porażki w proxy war przeciw Rosji na Ukrainie. Zapewne jest to jeden z powodów, dla których Trump chce ją zakończyć – nie udało się Anglosasom osiągnąć celów strategicznych, mało tego, osiągnęli efekt przeciwny do zamierzonego. Rosja nie jest samotna, lecz ma silnych sojuszników, nie pogrążyła się w kryzysie, lecz radzi sobie dobrze, w przeciwieństwie do Europy Zachodniej, wygrywa wojnę na Ukrainie, zawarła sojusz z Chinami, od decyzji jej władz zależą sprawy świata. Mało tego, dzięki agresji na Iran najpierw państwa Chazarów, a potem Anglosasów Rosja już nie jest głównym złoczyńcą świata. „Demokratyczny” Zachód zarzuca Rosji napadanie na inne państwo w celu ochrony swoich interesów, a tymczasem Anglosasi do spółki z Chazarami robią to samo, a nawet jeszcze gorzej, bez żadnych podstaw prawnych i faktycznych, arogancko, bezczelnie i butnie. Oskarżanie teraz Rosji o jakieś niegodziwości niedługo będzie budzić uśmiech politowania.
Można więc spodziewać się, że Putin skorzysta z koniunktury i przejmie kontrolę nad całą Ukrainą, co zawsze leżało w moskiewskich celach strategicznych. Co do reszty, tzn. wsparcia Iranu i dalszej ekspansji politycznej, tego odgadnąć nie sposób. Trzeba się temu przyglądać, mając pewność, że wszystko, co zrobi kremlowska władza zostanie dokładnie przemyślane.
Izrael
Państwo to bardzo nie lubi Iranu od swoich początków, dąży więc do jego pacyfikacji i wymiany władz z powrotem na szacha Pahlaviego, który będzie wygodnym, bo posłusznym sojusznikiem zarówno Izraela, jak też Ameryki. Nie jest jasne, czy to bardziej Izrael używa Ameryki do realizacji swoich celów, czy odwrotnie. Należy mieć na uwadze, że Izrael, poza celami taktycznymi i geopolitycznymi kieruje się również, a być może przede wszystkim celami religijno-ideologicznymi, zgodnymi z własną tradycją intelektualną. Cele te i metody realizacji zostały opisane w Talmudzie i Kabale.
Wojna światowa
Wszystkie liczące się podmioty geopolityczne twierdzą zgodnie, że atak na Iran posiada duży potencjał eskalacyjny i może wyjść poza region. Już się taki stał ekonomicznie, poprzez spadki na giełdach i wzrost cen ropy. Samo zamknięcie cieśniny Ormuz oznaczać będzie zawieruchę na rynkach i w gospodarce. W tej chwili główną obawę budzą kolejne posunięcia Trumpa i Netanjahu. Obydwaj wszak dysponują bronią atomową.
Na całą sytuację i jej przebieg duży wpływ mają gnostycy, wpływający na państwo amerykańskie. Należy mieć świadomość, że w ich systemie wierzeń materia jest zła, bo pochodzi od złego boga, dobry zaś jest duch, pochodzący od boga dobrego, czyli Lucyfera. Podpalenie świata obecne jest w niektórych wersjach ich mitów. Nie byłoby im żal, gdyż po pierwsze, jest to świat materialny, a więc zły, po drugie, nie jest to ich świat, lecz obcy, gdyż nie poddaje się ich woli. Dlatego wart jest, aby spłonął, a na jego popiołach wyrósł świat nowy, doskonały, bez grzechu i cierpienia. Oni wierzą w takie rzeczy. Dlaczego Tump gra w ich grę – są dwie możliwości, albo chce, albo musi. Jeśli tylko chce, to znaczy, że jest bardzo krótkowzroczny. Może bowiem wygrać bitwę, nawet kilka, ale przegra wojnę. Ta została już przez Trumpa i Amerykę przegrana jeszcze zanim na dobre się rozpoczęła. Przegrała informacyjnie, coraz mniej ludzi wierzy nadal w propagandę państwa amerykańskiego i gnostyckich Chazarów, docelowo Ameryka będzie musiała swoich sojuszników kupować lub zastraszać. Jeśli musi, to niech Bóg ma go w swojej opiece, oznacza to bowiem, że na bliskich mu ludziach, a może na nim samym ciążą bardzo niegodziwe rzeczy. Jeśli tak, wystawia to fatalne świadectwo elicie rządzącej USA. Podobne zresztą obciążenia, tylko na mniejszą skalę ciążą na politykach w Polsce. Jeśli Trump robi to, co musi, oznacza to, że nie może prowadzić polityki suwerennej, lecz zmuszony jest konsultować się z gnostykami i działać wedle ich sugestii i żądań. Nie ma nic na tym świecie gorszego niż zależność od tych ludzi.
Istnieje jeszcze jedno hipotetyczne wyjaśnienie: zaangażowanie Trumpa i USA po stronie gnostyckich Chazarów jest grą, aby wciągnąć gnostyków w pułapkę wojny, której będą sprawcami, i uwolnić się spod ich wpływu. Jak dotąd, napad powietrzny USA na Iran, który miał być miażdżący, okazał się dość umiarkowany. Jest to możliwe, a Trump lubi działać nieszablonowo. Jeśli tak właśnie jest, byłoby to działanie niezwykle śmiałe i ryzykowne, nie tylko dla Ameryki, zaangażowanych państw i świata, ale również dla Trumpa. O tym dopiero się przekonamy, na dzień dzisiejszy nie sposób tego stwierdzić. Należy więc mieć nadzieje, że przywódcy gojów nie dadzą się wciągnąć w Armagedon.
Ciąg dalszy w części trzeciej. Mam nadzieję, że będziemy już wiedzieć więcej, czy mamy wojnę światową, czy załagodzony lokalny konflikt. Tak czy inaczej, nic już nie będzie takie, jak przedtem. W trzecim artykule przedstawię reperkusje obecnej sytuacji oraz co powinni robić Polacy.
poradnik świadomego narodu-wesprzyj wydanie książki
Polub nasz profil na Facebooku i śledź naszą działalność na bieżąco.