Kto na obrazie: Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki, książę, minister skarbu Królestwa polskiego 1821-1830. Żeby chociaż tyle. https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Franciszek_Ksawery_Drucki-Lubecki_by_Marie_Pr%C3%A9vot_Gomier.PNG
czytaj też:
O ile możemy być pewni skutków tego pierwszego wyboru, o tyle ten drugi jest dla nas zagadką. Wielu ludzi świadomych tego, czego dokonywał PiS, szczególnie w drugiej kadencji swoich rządów jest pewnych, że Nawrocki nie będzie w niczym lepszy od Trzaskowskiego i deklaruje brak udziału w II turze wyborów. Wielu wciąż się waha, nie wiedząc, czy wybrać mniejsze zło, czy pozostać wiernym swoim niezłomnym postanowieniom. Spróbuję rozjaśnić wątpliwości.
Sytuacja, w jakiej znajdzie się Prezydent RP będzie całkowicie różna od tej, wobec której stanął poprzedni, jeszcze urzędujący lokator Pałacu Prezydenckiego. Główna różnica polega na gwałtownej zmianie w globalnym układzie sił, co stało się po 20 stycznia 2025 roku, gdy urząd objął Donald Trump, a co nazywam Czwartą Rewolucją Amerykańską. Większość mainstreamu nad Wisłą dotąd nie wie, co się dzieje, tak samo, jak większość Polaków. Czy wiedzą o tym decydenci w PiS, należy wątpić, ale można przynajmniej być pewnym, że odczytują oczekiwania Amerykanów. Ci oczywiście mają na uwadze swój interes, ale on akurat jest po części zbieżny z naszym, szczególnie na tle polityki pruskiej, realizowanej przez UE. Polityka pruska, przypomnę, to całkowita likwidacja państwa polskiego i uwłaszczenie się Rzeszy na naszym terytorium i zasobach, także ludzkich. Dziś Rzeszą jest państwo niemieckie, używające Unii Europejskiej, co realizuje dalekosiężny cel główny – budowę państwa światowego. Obecna polityka amerykańska skierowana jest przeciwko zarówno państwu światowemu, jak i Unii Europejskiej. Polityka PiS zaś polega na przylgnięciu do polityki amerykańskiej. Do końca 2024 r. była ona ogólnie zbieżna z dążeniami UE i państwa światowego, więc zarówno KO, jak i PiS miały komfort jednoczesnego podążania za dwoma centrami decyzyjnymi, mówiącymi jednym głosem. Od początku 2025r. komfort zniknął, a pojawił się dysonans poznawczy. Nasze obydwa ugrupowania magdalenkowe znalazły się w opozycji rzeczywistej, a nie tylko sztucznej. KO za Niemcami i UE, PiS za USA, które dogadują się z Rosją. Bardzo to przypomina sytuację z czasów I Wojny Światowej, gdy socjaliści Piłsudskiego wraz z liberałami i lewicowymi ludowcami byli za państwami centralnymi, czyli Prusami, zaś ND Dmowskiego wraz ze zwykłymi ludowcami popierały najpierw Rosję, a później aliantów. Dziś państwami centralnymi jest UE, a aliantami – USA, dążące do normalizacji stosunków z Rosją. Jeśli chodzi o polską scenę polityczną, za UE są lewicowi liberałowie (KO), komuniści (cała lewica) i lewicowi ludowcy (Trzecia Droga), natomiast za USA są socjaliści (PiS), prawicowi liberałowie (Konfederacja Mentzena) i odradzająca się siła narodowa (Konfederacja Korony Polskiej Brauna).
Amerykańscy preceptorzy zażądają określonych zachowań od sił, które wspierają. W takiej sytuacji znajdzie się PiS i Karol Nawrocki, jeśli zostanie prezydentem. To, czego będą oczekiwać Amerykanie, będzie zapewne mniej dolegliwe niż to, do czego zmuszą nas siły globalno-unijne. Jeśli wiodące siły polityczne zachowają chociaż minimum zdrowego rozsądku i nie będą uprawiać politycznej prostytucji, Polska odniesie z tego duże korzyści, tym bardziej, że UE nieuchronnie zmierza do raf, na których się rozbije, mając zresztą potężnych wrogów, którzy jej w tym pomogą. Takie możliwości będzie miał prezydent Nawrocki, jeśli oczywiście prezydentem zostanie. Jak się wobec tego zachowa?
O tym, jak sprawował będzie swój mandat człowiek, który zostanie prezydentem, decydują cztery czynniki: prerogatywy, zaplecze polityczne, naciski ponadnarodowe, osobowość. Prezydent ma w Polsce władzę bardzo ograniczoną, ale jednocześnie dość dużą niezależność oraz znaczny nieformalny wpływ na opinię publiczną. Jeśli chce, może więc osiągnąć znacznie więcej, niż wynika z prerogatyw urzędu. O zapleczu politycznym i naciskach z zewnątrz napisałem wyżej. Pozostaje osobowość. Kim takim jest Karol Nawrocki, tego dokładnie nie wiemy. Jego dotychczasowe doświadczenia polityczne nie postawiły go w sytuacji takich wyborów, które pozwoliłyby nam go sprawdzić. Coś możemy jednak wywnioskować z jego wcześniejszej historii. Chłopak, który poszedł w boks zawodniczy, ponoć bramkarzował w sopockim Grand Hotelu, uczestniczył w pozasystemowych, grupowych walkach na pięści. Lewacja pieje i robi z tego rumor, powołując się na względy moralne. Jakaż to jest u nich moralność? Lepiej chyba być bramkarzem, niż .upiarzem, a kobiet nie powinno się zrzuca z końca członka, jak chciałby pewien minister. Co zaś do prostytucji, to oni chcą jej nauczać systemowo w szkołach podstawowych, a prezydent stolicy wydaje okrągłe sumki na organizacje wspierające tą dziedzinę życia.
Bokser jednak się rozwinął i został doktorem. To wcale nieczęste połączenie, zwykle jest się albo jednym, albo drugim, tu zaś mamy syntezę. To daje bokserowi z niebokserskim tytułem doktorskim wielką przewagę nad typowym uczelnianym gryzipiórkiem, bokser zna powiem życie i robotę, a gryzipiórek zna zwykle tylko światek uczelnianych zagrywek. Przekłada się to na praktyczne doświadczenia. Człowiek od roboty robi robotę, za którą mu płacą, inaczej mu nie zapłacą. Wychowanek lewackich stypendiów bierze kasę za robienie syfu, inaczej nie będzie miał kasy. Gryzipiórek może lać wodę, i tak mu zapłacą. Dochodzi też bardzo istotny aspekt. Facet, który dużo ćwiczy w ten sposób, że staje twarzą w twarz z drugim, podobnym facetem i stacza walkę na pięści, potrafi walczyć i się nie poddawać. Jeśli dostanie w mordę i upadnie, podnosi się i wali w mordę tego drugiego. Raz przegra, innym razem wygra, ale się nie poddaje. To bardzo dobra cecha, cenna szczególnie dla najważniejszych stanowisk w państwie.
Nowy prezydent (umownej) prawicy będzie miał inne jeszcze przewagi – wiedzę i doświadczenie poprzedników. Świadomość sytuacyjna względem planów unijno-globalnych jest nieporównanie większa, niż 5 lat temu, zarówno wśród ludzi władzy, jak też wśród ludu. Dzisiaj nie da się już odwalić takiego numeru, jak wypróbował Wielka Morawa, ludzie szybko się połapią. Nawet w strukturach socjalistów musieli się już zorientować, że nie można całej polityki państwa oprzeć na kłamstwie, oszustwie i zdradzie, że trzeba do rządzenia włączyć elementy prawdy. Poza tym Prezes już swoje lata ma, więc w nieodległej perspektywie czeka nas tam walka o władzę, w której ludzie nadmiernie splamieni nie będą w stanie utrzymać się tak, jak robią to jeszcze dziś, dzięki sile Prezesa. Nowy prezydent powinien być świadom, że Polacy nie zaakceptują dłużej tego, co wyprawiali Wielka Morawa i Duduś Gryzipiórek. Można tak jechać na biało-czerwonych flagach i Papieżu, straszeniem tymi drugimi i Putinem jakiś czas, ale bardzo już niedługi. Poza tym konkurencja nie śpi, obydwie Konfederacje chętnie zagospodarują wyborców, zniesmaczonych polityką narodowej zdrady. Socjaliści będą też w końcu musieli pogodzić się z tą rzeczywistością, że potrzebni są koalicjanci do współpracy, nie do skanibalizowania.
O Poradniku Świadomego narodu:
Poradnik świadomego narodu-wesprzyj wydanie książki
Wcale nie takie trudne będzie miał zadanie prezydent Nawrocki (jeśli nim zostanie), jeżeli zechce zapisać się w złotych księgach chwały, zamiast w czarnych księgach hańby. Aby znaleźć się w tych pierwszych, na początek wystarczy, że zrobi to, co obiecał w kampanii – zablokuje likwidację Polski. Jeśli zaś będzie wolał te drugie, wystarczy, że popłynie z prądem, wraz z tym, co zawsze tak spływa, torem Wielkiej Morawy i Dudusia Gryzipiórka. Mamy więc sytuacje dialektyczną, i nie jest to wybór mniejszego zła, jak się lubi powszechnie mówić. Wybór .upiarza będzie tym złym na pewno, natomiast wybór boksera jest niewiadomą – albo będzie zły, albo dobry, i na tą chwilę nie ma żadnej determinacji, a jeśli ktoś mówi, że na pewno wie, jak będzie, opowiada głupoty. Możemy więc zarówno doczekać się bramkarza Polski, broniącego swojego klubu przed niepożądanymi gośćmi, lub alfonsa, osłaniającego polityczną prostytucję. Co więc wybrać? Nic gorszego od .upiarza nie może nas spotkać, a czasy Dudusia Gryzipiórka już się nie powtórzą, bo jakiś wybór będzie musiał zostać dokonany. Lepiej więc już teraz dokonać go samemu, by nie pozwolić, aby ktoś zdecydował poza nami. Na dziś optymalnym wyborem jest nie dopuścić .upiarza, wybrać boksera i pilnować, aby nie okazał się zwykłym eskortem.
Polub nasz profil na Facebooku i śledź naszą działalność na bieżąco.