Konserwatywna opozycja na Białorusi

25 września 2023

Dziś słowo o tym, co dzieje się za granicą u naszego wschodniego sąsiada, czyli Rusi Białej. O tym, czego większość Polaków nie wie.

W ostatnich latach za wschodnią granicą Polski dochodzi do rozmaitych wydarzeń o znaczeniu geopolitycznym, lecz oprócz pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej oraz działaniach na granicy polsko-białoruskiej (mowa przede wszystkim o tzw. „turystach Łukaszenki”), zachodzą zmiany na Białorusi, o których polska opinia publiczna wie niewiele. Warto uzupełnić tę wiedzę, tym bardziej, że kraj ten ma liczne historyczne i kulturowe związki z Rzecząpospolitą.

Każdy Polak wie, kim jest Aleksandr Łukaszenko, i na czym polega jego władza. Są jednak również tacy, którzy postrzegają go jako niezależnego i konserwatywnego lidera państwa, mimo, że baćko w zasadzie jest byłym sowieckim aparatczykiem i miłośnikiem Związku Radzieckiego (czego w cale nie ukrywa), a po rozpoczęciu wojny w 2022 r. udostępnił rosyjskiej armii terytorium Białorusi, nie bacząc na interesy swojego społeczeństwa.

Potoczna wiedza o Białorusi rozróżnia więc złego dyktatora i dobrą opozycję demokratyczną, walczącą o swobody dla społeczeństwa obywatelskiego. Trzeba jednak wiedzieć, że białoruska opozycja wcale nie jest jednorodna, i tak samo stosunek Białorusinów do opozycji nie jest jednoznaczny. Wśród różnych ugrupowań dysydenckich na Białorusi możemy bowiem znaleźć zarówno zwolenników Rosji, jak i takich, którzy woleliby być europejskimi unijczykami, niż Białorusinami.

Pod hasłem „demokratyczna opozycja na Białorusi” większość Polaków zna Swietłanę Cichanouską oraz niezależne od Łukaszenki organizacje polskie. Warto wspomnieć też o innych, mniej znanych dysydentach Białorusi. Stronnictwo konserwatywne reprezentują BNF (biał. Beлapyсki Hародны фpонт), którego liderem jest Zenon Pazniak, przebywający na emigracji od 1996 r., oraz Chrześcijańscy Demokraci (ruch Sewiarynca). Jego lider, Paweł Sewiaryniec został uwięziony w 2020 r. Warto przyjrzeć się tym nieznanym w Polsce politykom.

Zenon Pazniak, założyciel Białoruskiego Frontu Narodowego (BFN) rozpoczął działalność publiczną już pod koniec lat 80-tych. Białorusin szlacheckiego pochodzenia, z wyznania rzymski katolik, początkowo był malarzem i poetą. Zwolennicy BFN są umiarkowanymi narodowcami, zwolennikami wolnego handlu i swobód gospodarczych. Światopoglądowo stoją na gruncie chrześcijańskiej moralności. BFN jako konserwatywny ruch społeczny już u schyłku czasów sowieckich rozwinął się jako zdecydowany wyraziciel suwerenności i niezawisłości narodu białoruskiego od komunistycznego systemu.

Czytaj też: Wpływy kulturowe polskiej sarmacji w Rosji

19 października 1988 roku w czerwonym kościele przy Placu Niepodległości w Mińsku odbył się zjazd założycielski wspólnoty historyków pod nazwą „Martyraleg Biełarusi”. Ta organizacja postawiła sobie za najważniejsze cele między innymi zbadanie zbrodni sowieckiego reżimu, w tym dokonanych za czasów Stalina, sporządzenie list ofiar komunistycznych rządów na Białorusi oraz uczczenie pamięci ofiar zbrodni. Na tym właśnie spotkaniu organizacyjnym Zenon Pazniak już jako znany polityk zaproponował powołanie ruchu „BFN Odrodzenie”.

Obecnie ugrupowanie to wyznacza kierunek zmian i reform, staje się punktem odniesienia dla świadomych i patriotycznie nastawionych Białorusinów. Ruch BFN stał się kuźnią kadr dla polityków i aktywistów, reprezentujących poglądy narodowe i konserwatywne. Sam założyciel ruchu wydawał się być z wiekiem coraz mniej aktywny, lecz od czasu wydarzeń z sierpnia 2020 r. regularnie pojawia się na manifestacjach anty-łukaszenkowskich. Jako jeden z nielicznych polityków białoruskiej opozycji odwiedza również front rosyjsko-ukraiński i utrzymuje kontakt z żołnierzami pułku Kalinowskiego, w którym po stronie Ukrainy walczą białoruscy ochotnicy.

Na marginesie warto zauważyć rzucającą się w oczy różnicę między kalibrami postaci. Mało znany w Polsce, a wielce zasłużony dla demokratycznej Białorusi Zenon Pazniak podczas zgromadzeń Białorusinów w Warszawie wielokrotnie dawał wyraz swoim propolskim sympatiom, a w udzielanych wywiadach często krytykuje Unię Europejską i szeroko pojęty „Zachód”. Polakom natomiast pokazuje się Janę Szostak, słynącą z krzyku, ekspozycji niezbyt obfitego biustu, buntowania polskich kobiet do aborcji i kandydowania do Sejmu z list prounijnej Lewicy. I właśnie tę osóbkę kojarzy się w Polsce z opozycją białoruską, co jest obrazem nie całkiem prawdziwym.

Drugi konserwatywny polityk to Paweł Sewiaryniec. Pochodzący spod Orszy absolwent Wydziału Geografii BSU aż do 2020 r. uprawiał publicystykę w niezależnej prasie. Sewiaryniec zaczął działalność polityczną w 1995 r. Białoruskim Narodowym Froncie (BNF) „Odrodzenie”. Od 1997 r. związany z organizacją „Młody Front”, zbliżoną profilem do „Młodzieży Wszechpolskiej”. W latach 1997–2004 dał się poznać jako organizator i uczestnik masowych demonstracji przeciw polityce prezydenta Aleksandra Łukaszenki, za co spotkały go represje ze strony władz, które zasadniczo starają się utrudniać działalność tego rodzaju organizacjom.

W trakcie swej działalności publicznej założył lub współorganizował szereg przedsięwzięć społecznych: projekt edukacyjny „Białoruski Show”, kursy „Odrodzenie DJ-ów”, koalicję białoruskich chrześcijańsko-demokratycznych organizacji młodzieżowych „Peramen”, wspólnotę międzywyznaniową „Inicjatywa Chrześcijańska”, I Zjazd Młodzieży Białoruskiej. Obecnie, od 2020 r. przebywa w białoruskim więzieniu pod zarzutami politycznymi.

Czytaj też: Bliższe relacje Polski z Turcją. Okiem Rosjanina o polskiej duszy

Podsumowując, białoruska opozycja nie przedstawia monolitu i składa się nie tylko z Cichanouskiej, i Latuszki, lecz również z ruchów umiarkowanie konserwatywnych i chrześcijańskich. Mentalność i charakter przeciętnego Białorusina ukształtowane są przez pogranicze kultur Wschodu i Zachodu, w pewnym sensie podobnie, jak Polaków. Widoczne są zarówno wpływy Słowian Wschodnich (np. nieco matriarchalny stosunek do matek), sarmacji (wciąż żywy wpływ spolszczonej szlachty jako wzorca wyższej kultury), kultury chłopskiej (archetyp patriarchalnej rodziny zagrodowej), Litwy (legendy o „litewskich wojownikach”). Jest to jednak tożsamość wyraźna, przeciętny Białorusin wie, kim jest, ma świadomość swojej odrębnej historii, zwyczajów i języka.

Dzisiejszy Białorusin łączy w sobie dwa pragnienia – marzenia o demokracji i nieco mitycznej solidarności europejskiej, które łączy z duchowym konserwatyzmem, dość silną religijnością i przywiązaniem do tradycji. Te cechy reprezentują liderzy konserwatywnych organizacji białoruskich, przede wszystkim stronnictw chrześcijańsko-demokratycznych.