(…) Przez pewien czas nie było żadnego sita, bo jeśli ktoś dotarł aż dotąd, znaczy, prawda mu niestraszna. Teraz jednak muszę umieścić kolejne, bo sprawa tyczy się wprost polityki. Jeśli, drogi Czytelniku, przywiązany jesteś do myśli, że Twoją rzeczywistością rządzą osoby, które widzisz na ekranach i pierwszych stronach gazet, mylisz się bardzo – one tu nie rządzą, a tylko zarządzają, my zaś nie mamy teraz czasu, aby uzasadnić to twierdzenie szczegółowo. Uwierz autorowi, albo przestań czytać.
Powyższa wiedza pozwoli nam zrozumieć, dlaczego kolejne gabinety pozwalają na taką patologię. To prawda, że są tam ludzie notorycznie niekompetentni, to prawda, że znajdują się między nimi złodzieje, prawdą również jest, że przedkładają interes osobisty i partyjny nad ogólnym. To byłoby jednak za mało, mieszanina durni, złodziei i oszustów nie dokonałaby tak wielkiego dzieła. Mamy tu bowiem do czynienia nie tylko ze zniszczeniem systemów sterowania społecznego, ale z destrukcją inteligentną, ściśle z góry zaplanowaną, prowadzącą do powstania czegoś nowego. Poza więc wszystkimi negatywnymi cechami, jakie można przypisać tym ludziom, należy przyznać im również haniebne miano zdrajców. Dzieje się to zresztą w każdym państwie Zachodu.
Należy pamiętać, czym jest III RP, zostało to opisane w rozdziale Kto nam to robi. III RP nie jest więc tożsama ani z narodem, ani z państwem polskim, bo te byty są niezależne od rządów i ponad nimi. III RP jest narzuconym nam podstępem układem politycznym, który przejął zarządzanie państwem polskim. Jego głównym celem jest wydanie narodu i państwa polskiego na wpływy potężnych organizatorów zewnętrznych, ale tak, aby naród nie miał tej świadomości. III RP jest czymś na kształt PRL, tyle, że jej podległość jest bardziej ukryta za fasadą demokracji liberalnej, niż charakter PRL za fasadą demokracji ludowej.
Polskę penetrują więc obce siły, wprowadzają tu swoich agentów i swoje wpływy, określają politykę państwa, w tym edukacyjną. Do agentur wpływu należą m.in. media polskojęzyczne i liczne organizacje pozarządowe, udające głos ludu. Generalnie tam, gdzie są granty i dotacje, tam jest przejęcie przez donatorów. Na przykładzie Edukacji Włączającej można prześledzić, jak wygląda i działa ośmiornica inkluzyjna – struktura, wprowadzająca do szkół obce wpływy.
Rząd podpisuje umowy, w wykonaniu których albo sam inicjuje działania, albo pozwala siłom zewnętrznym na wniknięcie do resortu. Działaniom tym towarzyszą pieniądze, głównie z UE lub z ONZ i jej agend. Urzędnicy ministerstwa rozdzielają strumienie finansowe do odbiorców głównych. Są to duże uczelnie i wydzielone jednostki ministerstwa. Stamtąd idą poszczególne strumyki pieniężne do specjalistów, produkujących opracowania, do poszczególnych placówek i do prywatnych firm, realizujących szkolenia. Całe grono ludzi z tego żyje, uczelnie mają pożywkę, profderhaby robią kariery, krewni i znajomi żyją wreszcie na godnym poziomie, ręka rękę myje.
Ten wzorzec działa w całej Europie, i dopóki państwa będą wpuszczać obce pieniądze i agentury wpływu, a na czele rządów stać będą zdrajcy i sprzedawczycy, czyli dopóki naród nie odzyska kontroli nad państwem, nie zmieni się na lepsze nic, będzie tylko gorzej. Odzyskanie niepodległości nie będzie możliwe bez oderwania się od Unii Europejskiej, a wymaga również zrzucenia uzurpatorskiej władzy ONZ i jej agend, oraz wpływów globalnej finansjery. (…)
Niebawem opublikujemy całość do pobrania. Zapraszamy też do czytania naszego pierwszego poradnika:
Czytaj też:
Poradnik świadomych rodziców – całość do pobrania.
Polub nasz profil na Facebooku i śledź naszą działalność na bieżąco.