Magowie z Czarodziejskiej Góry

22 lutego 2023

Lektura poniższego artykułu powinna zostać poprzedzona przeczytaniem poprzedniego tekstu pt. „Mędrcy z Davos”. Proszę więc wpierw zapoznać się z poprzednim, a następnie powrócić do niniejszego.

Czytaj: wtowarzystwie.pl: mędrcy z Davos

Znowuż ludzkość dowiaduje się, jakie ma problemy i co powinna dalej robić, aby je rozwiązać. Witajcie w świecie magów Czarodziejskiej Góry.

Davos to miejsce szczególne. Pierwotnie wioska założona przez alemańskie plemię Valserów, spopularyzowane pod koniec XIX w. jako kurort dla chorych na gruźlicę. Obecnie miejscowość liczy ponad 10000 mieszkańców i na co dzień jest znanym ośrodkiem sportów zimowych i uzdrowiskiem. Urok tego miejsca, piękne krajobrazy, walory zdrowotne i turystyczne sprawiły, że już na przełomie XIX i XX w. zjeżdżała się tam klasa wyższa z całej Europy. Miejsce to upodobali sobie m.in. sir Arthur Conan – Doyle i Robert Louis Stevenson, a Thomas Mann osadził w tym miejscu akcję swojej najsłynniejszej powieści – „Czarodziejskiej góry”. Jest to również najwyżej położone miasto w Europie – 1560 m n.p.m.

Nie dziwota więc, że właśnie tam miejsce swych schadzek naznaczyli ludzie, chcący uchodzić za władców świata, także ci, którzy chcą ogrzać się w ich aurze, oraz ci, którzy z różnych powodów są tam wzywani. Oto Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, założone i prowadzone przez maga z Czarodziejskiej Góry, Klausa Schwaba, czarnoksiężnika z krainy Valserów. To tam magowie w otoczeniu swych akolitów radzą nad sprawami świata, ustalają, jakie świat ma problemy, i knują jak im zaradzić. Co obecnie znajduje się w polu zainteresowania magów, pisaliśmy w poprzednim artykule. Dla porządku przypomnę, że chodzi tu o klimat planety, zdrowie globalne, demokrację światową, dezinformację oddolną, nierówności powszechne, wojnę światową oraz nieodmiennie problemy, z jakimi zmagają się osoby, określane jako „społeczności LGBT”.

Wszystkie omawiane problemy łączą się w jeden wielki problem, któremu na imię : Ludzkość i jej zachowanie, i z tym problemem, który przekracza możliwości rządów państw narodowych musi uporać się społeczność międzynarodowa, aby polepszyć dobrostan Ludzkości. A ponieważ problemy narastają i grożą nieuchronną katastrofą, która sprawi, że planeta Ziemia nie będzie nadawała się do zamieszkania przez Ludzkość, należy przeprowadzić gruntowne zmiany TERAZ. Mają polegać na modyfikacji zachowań Ludzkości, żeby mogła żyć w zbudowanym przez magów raju na ziemi w stanie zrównoważonego rozwoju, czyli zreformowanej nirwanie. W tym celu magowie oraz ich słudzy uczeni w piśmie odważnie wyznaczają wielce ambitne cele, wiedząc jednakże, jak wielki wysiłek i koszta trzeba będzie ponieść, aby je spełnić. Magowie i słudzy są niezwykle ofiarni i nie szczędzą sami siebie. Wyznaczenie ambitnych celów dla ludzkości jest bowiem wielkim poświęceniem z ich strony. Na tym tle jakże nieistotna wydaje się cena, jaką Ludzkość ma zapłacić za realizację tych ambitnych celów. W końcu planetę ma się tylko jedną, drugiej nie mamy, a żyje się dla dobra przyszłych pokoleń, które lepiej, żeby się nie narodziły, by nie zostawiać śladu węglowego i nie obciążać Pacha-mamy Ziemi.

Cóż można powiedzieć o prawdziwej naturze globalnych problemów. Odkładając na bok egzaltacje magicznych sług oraz aktywistów płci obojej, można tu wyodrębnić trzy typy problemów.

  1. Procesy zachodzące naturalnie, na które nadpisuje się fałszywe przyczyny i zmyślone skutki. Są to sytuacje podobne do zaćmienia słońca w „Faraonie” Bolesława Prusa. Wykorzystuje się to, co i tak istnieje, wynajduje się posłusznych naukowców, finansuje się aktywistów, kupuje się media, tworzy się narrację, która wymusza na rządach podjęcie określonych działań. Przykładem choćby zapowiadana szumnie katastrofa klimatyczna. Oczywiście działania są opłacalne dla magów i demiurgów, a nieopłacalne dla Ludzkości.
  2. Procesy, zainicjowane przez samych magów oraz ich demiurgów. Wynikają zwykle z ich niepohamowanej żądzy zysku. Gdy obszar, w którym te procesy zachodzą nie przynosi już pożądanych zysków lub gdy pojawia się nowy obszar większego zysku, wynajduje się naukowców, aktywistów i media, tworzy się narrację, która odpowiedzialnością za skutki tych procesów obarcza społeczeństwa, budując poczucie winy. Następnie podaje się cudowny sposób na uratowanie planety, którym jest chociażby rezygnacja z samochodów, paliw kopalnych lub mięsa. Oczywiście każdy nowy sposób działania Ludzkości jest dla magów i demiurgów bardziej opłacalny, niż poprzedni. Tak na przykład jest z nadmierną konsumpcją. Rozpędzona przez korporacje, należące do wielkich kapitalistów, uzasadniona przez naukowców, filozofów i psychologów, pracujących za pieniądze wielkich kapitalistów, zrodziła następnie koncepty państwa opiekuńczego oraz samorealizującej się, konsumującej jednostki. To rozbiło spoistość społeczeństw i kościołów, zdegenerowało i osłabiło jednostki duchowo, psychicznie i fizycznie, uzależniło wszystkich od masowej konsumpcji, doprowadziło do zanieczyszczenia środowiska naturalnego i nadmiernej eksploatacji zasobów naturalnych. Obecnie ci sami ludzie, którzy do tego doprowadzili głoszą, że sprawcą jest sama Ludzkość, i każą jej teraz zmienić zwyczaje i uzależnić się jeszcze głębiej od nowego modelu masowej konsumpcji, tym razem „zrównoważonej”. A skoro inaczej, niż w uzależnieniu od korporacji żyć już nie potrafią, można więc dowolnie zagnać sformatowane tak ludzkie bioroboty do stad, posłusznie pracujących dla swych globalnych pasterzy, jednocześnie odbierając Ludzkości większość wypracowanej przez nią nadwyżki. Ot, ekonomia zrównoważonego rozwoju Agendy 2030.
  3. Problemy wymyślone przez magów dla odwrócenia uwagi Ludzkości i obciążenia jej kosztami. Wynajduje się naukowców, aktywistów i media, tworzy się narrację, która wzbudza w społeczeństwach poczucie winy, następnie podaje się społeczeństwom, jak mają zmienić swoje postępowanie i wymusza na rządach podjęcie określonych decyzji. Oczywiście działania te paraliżują i państwa, i społeczeństwa i są dla nich niekorzystne . Mają dwa główne zastosowania. Jednym jest postawienie zasłony dymnej, zajęcie społeczeństw emocjonalnymi dywagacjami o fikcyjnych problemach, wypełnienie czasu i przestrzeni. Opinia publiczna tym się ekscytuje i nie dostrzega właściwych operacji w tle, zwykle jest to przejmowanie suwerenności państwa i gospodarki przez siły globalistyczne. Drugim zastosowaniem jest przyjęcie przez państwo określonych zmian w prawie, które pod pozorem dbałości o wyższe dobro paraliżują działalność lokalnych firm i nakładają na społeczeństwo ciężary. Beneficjentem jest zawsze ponadnarodowy biznes. Przykłady: mniejszości seksualne, gender, prawa zwierząt, prawa niepełnosprawnych, prawa kobiet.

czytaj także: wtowarzystwie.pl: parada globalnej równości

Żadne z omawianych na Czarodziejskiej Górze globalnych problemów nie mają dla Ludzkości znaczenia krytycznego. Żaden z procesów, toczących się naturalnie, ani żadne zachowania, wynikające z realnych potrzeb Ludzkości nie doprowadzą do żadnej katastrofy. Wszystko, co magowie i słudzy uczeni w piśmie mają o tym do powiedzenia to magiczne narracje, fikcyjna rzeczywistość, stwarzana za pomocą słów. To, co Ludzkość uznaje za naukę, jest w istocie konstruktem umysłów naukowych, służących gorliwie możnym tego świata. Bardziej, niż naukę przypomina to magię, używającą naukowych pojęć jako rytualnych zaklęć, rzucanych przez naukowych szamanów wśród guseł, by zaczarować umysły oniemiałej w chocholim tańcu Ludzkości. Różne katastrofy, które mogą spotkać Ludzkość mogą natomiast zrealizować się w wyniku działań magów i ich demiurgów. Koszty tych katastrof są przewidziane w scenariuszach teatru magów i obciążają samą Ludzkość.

Wśród licznych wypowiedzi magów oraz ich akolitów wciąż przewija się zaimek rzeczowy „MY” oraz jego pochodne. Słyszymy więc, że „MY” musimy i powinniśmy, „MY” nie możemy dłużej tak postępować, „MY” wszyscy tego chcemy. Nieświadomym słuchaczom zdaje się, że owo „MY” oznacza Ludzkość, a przemawiający magowie i akolici tak ofiarnie działający, takie ambitne cele kreślący przemawiają w imieniu Ludzkości całej, czując się jej częścią, chcąc jej przewodzić dla jej własnego dobra.

Jednak magowie nie są sami na tym świecie. Mają stosowne towarzystwo. Należy wiedzieć, że globalna struktura społeczna jest hierarchiczna, posiada kilka poziomów i ma charakter gnostycki. Opiera się więc na wiedzy tajemnej i jej dystrybucji. Na szczycie piramidy globalistycznej znajdują się pneumatycy, których zwę też demiurgami. Są oni w pełni wtajemniczeni w gnozę, dzięki której osiągnęli pełnię oświecenia i dostąpili wtajemniczenia. Ludzie ci uważają lub zamierzają się uważać za nieśmiertelnych bogów na wzór grecki. Przepustką do tego świata jest ilość kontrolowanego majątku i tradycja jego wykorzystania, przekazywana w rodach pneumatyków z pokolenia na pokolenie. Ich tożsamość nie jest powszechnie znana, oni sami wolą pozostawać w cieniu i zaprzeczają, jakoby w ogóle mieli tak wielkie majątki i wpływy. Kastę tą tworzą wielkie rody finansowe i przemysłowe, które swoją potęgę rozwinęły pod koniec XIX w. Niektórzy z magów należą do kasty pneumatyków.

czytaj także: wtowarzystwie.pl: piramida i katedra

Niżej w hierarchii leży kasta psychotyków. Słuchają oni we wszystkim pneumatyków, lecz nie dostąpili pełni zrozumienia i oświecenia. Elementy gnozy, te, które ma poznać ogół, przekazują Ludzkości jako prawdę naukową, która jest gnostycką religią. W rzeczywistości ich nauka nie zajmuje się poszukiwaniem prawdy, lecz realizacją założonych z góry celów, dopuszcza więc irracjonalność, fałsz, kłamstwo, wewnętrzną sprzeczność, absurd. Psychotycy korzystają z apanaży, jakie przysługują wiernym sługom pneumatyków, mają też nadzieję, że kiedyś sami zostaną dołączeni do pełni gnozy, władzy i zysków. Do nich zalicza się większość magów.

Najszerszą grupą jest podstawa piramidy gnostyckiej władzy globalistów, czyli ludzie, czyli także Wy, którzy to czytacie. Dla globalnych demiurgów zwiemy się somatykami. Nie powinniśmy dostąpić gnozy, czyli posiadać wiedzy, gdyż według kast wyższych nie potrafimy korzystać z tej wiedzy lub moglibyśmy jej użyć niewłaściwie. Somatycy nie potrafią oderwać się od prymitywnych, ziemskich zwyczajów i wąskiego świata swoich podstawowych potrzeb. Są więc trzymani w niewiedzy przez pneumatyków i psychotyków, ogłupiani, otępiani, rozgrywani, wyzyskiwani.

Gdy słyszymy z ust gnostyckich elit globalnych zaimek „MY”, musimy zawsze rozumieć go w rozszerzeniu „MY i WY”. Oznacza to, że oni zawsze działają w imieniu interesów pneumatyków i psychotyków, i chcą, aby somatycy posłusznie realizowali ich projekty. Jeśli więc oni mówią „MY musimy, bo to jest dla „NASZEGO” dobra”, to należy to rozumieć, że „WY, somatycy musicie, bo to jest dla dobra NASZEGO, czyli pneumatyków i psychotyków”. Można to nieco rozwinąć: „WY, zwykli ludzie, musicie zmienić swoje życie, swoje zwyczaje, zrezygnować ze SWOICH praw, i oddać wszystko NAM, globalnym elitom, bo MY tak chcemy, bo to jest dobre dla NAS, za to niedobre dla WAS”.

Trzeba zdać sobie sprawę, jak wielka jest waga powyższych ustaleń. Oznacza to, że większość globalnych i unijnych polityk, jakie Ludzkość, w tym Polska przyjęła i stosuje lub zamierza stosować oparta jest na fikcji, celowym fałszu, który ma na celu uzależnienie i wyzysk Ludzkości, w tym państwa polskiego, społeczeństwa i jednostek. oznacza to też, ze ogromny wysiłek gospodarek, społeczeństw i państw nie ma na celu ratowanie świata czy polepszenie egzystencji Ludzkości, ani też poprawę losu jakichkolwiek grup ludzkich, lecz powiększenie bajecznych majątków pneumatyków i ustalenie ich panowania nad masami ludzkimi, zasobami świata i zachodzącymi procesami. Należałoby więc porzucić te strategie i prowadzić taką politykę, która jest korzystna dla NAS, a nie dla NICH, czyli globalnych elit. Jest to jednak bardzo trudne i wymaga łącznego spełnienia kilku warunków:

  1. Istnieje fundamentalna zgoda co do głównych kierunków polityki pomiędzy siłami politycznymi.
  2. Istnieje zwarta i spoista struktura społeczna, obejmująca minimum 10% ludności, która z jednej strony wspiera swoje państwo, a z drugiej kontroluje władzę, czy realizuje interes narodu i państwa. Struktura ta wyznacza reszcie społeczeństwa standardy zachowań i pociąga za sobą.
  3. Społeczeństwo jest wychowane do siły, samodzielności i pracy.
  4. Istnieje liczna i silna armia.
  5. Zachowana jest niezależność głównych gałęzi gospodarki lub stan, w którym w krótkim czasie można ją osiągnąć wysiłkiem samego narodu.
  6. W strukturach władzy znajdują się ludzie mądrzy, rzutcy i odważni, posiadający wiedzę o zarządzaniu państwem oraz procesach globalnych, zdolni do czynu i współpracy.
  7. Naród zarządza swoją przestrzenią informacyjną, z ograniczeniem wpływu obcych mediów.

Na dzień dzisiejszy spełnienie tych warunków nie jest możliwe. Kluczem do powodzenia tej koncepcji jest te 10% społeczeństwa. Z pewnością znajdzie się taka grupa w każdym społeczeństwie, tyle, że w rozproszeniu. Należy więc tą grupę skonsolidować i przedstawić długofalowy program działania. Taka grupa jednak nie zbiera się szybko i łatwo. Należy więc zacząć od grup mniejszych i stopniowo poszerzać wpływy, z czasem łącząc rozproszone środowiska w spójną całość. Jest to praca na około 20 lat i jest całkowicie wykonalna.

Póki jednak tej pracy nie wykonamy, będziemy nakłaniać ucho, co tam zapowiadają magowie z Czarodziejskiej Góry i innych podobnych magicznych miejsc, co wygłaszają globalni wizjonerzy i uczeni w piśmie. Zbierają się tedy wielcy tego świata, analizując dostępne im dane i wytyczając trendy na przyszłość, decydując też, co zostanie uznane za prawdę, co za dezinformację. Ci baronowie i książęta finansów globalnych knują wciąż, jakby zwiększyć wyzysk i samemu pozostać niewidocznym. Mało tego, ich rozważania obejmują też taki poziom socjotechniki, dzięki której przestraszona i zdezorientowana ludzkość sama dla siebie domaga się od swoich rządów wyzysku, biedy i niewoli. Ostatni napad morowego powietrza dobrym tego przykładem.

Są też pozytywy. Główną przyczyną, która uniemożliwia wydostanie się spod władzy gnostyków jest nasza własna słabość psychiczna, pokłosie trwającej 300 lat pedagogiki wstydu. Czas najwyższy zrzucić z siebie ten ciężar autoekspiacji, pojąć swoją własną siłę, odkryć swój własny potencjał, naprawić własne wady, wyciągnąć wnioski z porażek, zrozumieć procesy globalne, zacząć wreszcie działać w kierunku stworzenia programu pozytywnego działania dla jednostek, całego społeczeństwa i państwa oraz konsolidacji tych 10% ludzi mądrych. Praca ta jest wykonalna, a dopóki jej nie uskutecznimy, będziemy znajdować się pod wpływem czarnej magii, przywoływanej przez zaklęcia globalnych czarodziejów. Podstawą działań, które finalnie doprowadzą do określenia właściwej pozycji geopolitycznej Polski muszą jednak być starania dotyczące wychowania i edukacji dzieci i młodzieży, od tego należy zacząć. Takie będą rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Truizm, ale zawsze aktualny.

Wesprzyj portal
Budujmy razem miejsce dla poważnej debaty o społeczeństwie i państwie polskim
Wesprzyj

Obraz w nagłówku: Wieża Babel, Peter Breughel starszy, 1563, olej na desce, Kunsthistorisches Museum, Wiedeń. https://www.flickr.com/photos/profzucker/24294240105