Poradnik świadomych rodziców, cz. I

12 sierpnia 2024

Prezentujemy nasz autorski krótki poradnik, opisujący współczesną edukację szkolną i wychowanie. Pokazujemy główne trendy, zjawiska i procesy, prostujemy pojęcia, obalamy mity, wskazujemy zagrożenia. Nie ograniczamy się do mówienia, że jest źle. Wyraźnie pokazujemy, skąd wzięło się zło i komu służy. Największą wartością naszej skromnej pracy jest jednak wyraźne wskazanie, co trzeba zrobić, żeby było dobrze.

Nasz poradnik prezentujemy w postaci trzech artykułów, zawierających treść w odcinkach. Czwarty artykuł cyklu będzie zawierał odnośnik, za pomocą którego będzie można pobrać całość w postaci dokumentu pdf. W imieniu całej Redakcji portalu oraz osób, zaangażowanych w powstanie tego poradnika, prosimy o rozpowszechnianie i udostępnianie. Im więcej ludzi przyjmie tą treść, tym szybciej wyjdziemy z dna otchłani.

Pisaliśmy już o szkole:

Likwidacja polskiej szkoły już za 2 lata

Globalny wzorzec eurodebila

Zakaz wiedzy domowej

Po co nam szkolnictwo wyższe

OTO CZĘŚĆ PIERWSZA:

Polscy rodzice, młodzież i dzieci są oszukiwane od niemal 80 – ciu lat. Od czasu wdrożenia w Polsce stalinowskich „reform” podstawia się nam błędne wzorce wychowania, edukacji, polityki i celów życiowych. Wiele sprzecznych opinii rozrywa rozum na strzępy, a ludzi odrywa od siebie i konfliktuje. W czasach, w których żyć nam przyszło szczególnie ważna jest zgodność poglądów pośród narodu, a tej być nie może, jeśli każdy będzie mówił co innego i rozumiał błędnie. Podejmujemy więc próbę zaprowadzenia ładu w chaosie informacyjnym, dotyczącym podstawowych kwestii – wychowania i edukacji.

I. CO MA NASTĄPIĆ: KOMUNISTYCZNA EDUKACJA ZMIENIAJĄCA PŁEĆ

Wymuszanie zmian.

Najnowsze zmiany w oświacie: zakaz prac domowych, zmniejszenie podstawy programowej, nowy przedmiot „edukacja o zdrowiu”, wprowadzane przez rząd warszawski są tylko wstępem. Tak samo wstępem do tego, co dzisiaj, i do tego, co ma nadejść była większość tzw. reform edukacyjnych, podejmowanych od 1995 r. Tym, co ma nadejść jest Europejski Obszar Edukacyjny – inicjatywa Unii Europejskiej, uchwalona w 2017 r., określona w 2020 r., realizowana obecnie. Komisja Europejska twierdzi, że Europejski Obszar Edukacyjny (dalej: EOE) powstanie w 2025 r., a rząd warszawski zapowiada, że Polska do niego wejdzie. Będzie to oznaczać całkowitą utratę kontroli narodu nad tym, czego są uczone polskie dzieci, a rodziców – nad tym, jak są wychowywane. EOE ma być zarządzany przez Komisję Europejską, a ona chce opiekować się wszystkimi ludźmi w Europie od urodzenia aż do śmierci i kontrolować całe ich życie. Dlatego już w 1992 r. przyjęła cele barcelońskie: ludzie w wieku emerytalnym nie powinni przechodzić na emeryturę, tylko nadal pracować, dlatego należy przesunąć średni wiek przechodzenia na emeryturę o 5 lat. Natomiast każda kobieta krótko po urodzeniu dziecka powinna trafiać na unijny rynek pracy, a każde dziecko krótko po urodzeniu ma wejść do systemu, w którym pozostanie przez całe życie. Docelowo każdy mieszkaniec Unii ma przejść przez następujące etapy: żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa, szkoła ponadpodstawowa, dla części – studia, dla reszty – praca w gospodarce unijnej, tzw. nauka przez całe życie, mobilność, zarządzanie cyfrowe, eutanazja.

Nowy system

Cały system na wszystkich etapach kształcenia ma zmieniać naturalne postawy i zachowania. Zmiana ma sięgać głęboko i przerobić tożsamość i cele życiowe ludzi tak, aby były zgodne z interesami Unii, które z kolei zgodne są z interesami ONZ. Te interesy mają swoje kryptonimy: Zrównoważony Rozwój, transformacja ekologiczno – cyfrowa, gender. Każdy człowiek w UE ma więc odrzucić wszystko, czego dowiedział się od rodziców lub źródeł pozaunijnych, i całkowicie przyjąć unijne: tożsamość, wiedzę i cele. Dlatego likwiduje się zadania domowe dla dzieci i redukuje podstawę programową. Następnym krokiem będzie wprowadzenie nowego obowiązkowego przedmiotu: „wiedza o zdrowiu”. Ma on zawierać tzw. „edukację seksualną”, czyli seksualizację wg standardów WHO. Standardy te są określane jako prawa seksualne i reprodukcyjne. Obejmują m.in. instruktaż masturbacji, antykoncepcji, aborcji, otwartych zachowań seksualnych, afirmację seksualności LGBT, otwartość na zmianę tożsamości płciowej i seksualnej. Rząd zapowiedział, że od 2025 r. ten program trafi do polskich szkół.

Szkoła taka, jaką znamy ma zostać zlikwidowana i podmieniona. Mają pozostać budynki szkolne i pracownicy nazywani nauczycielami, natomiast w środku będzie się działo coś zupełnie innego. Komisja Europejska ma decydować o tym, jak będą wykształceni nauczyciele i czego będą nauczać, a także, jak będą zarządzane szkoły. Wiedza ma zostać ograniczona do „poziomu podstawowego umiejętności podstawowych”, a resztę czasu wypełni narzucanie przez szkołę postaw prounijnych i zachowań, wpisanych w Agendę 2030, czyli Zrównoważonego Rozwoju. Najtrafniej tę politykę wyraża hasło: „nie będziecie mieli niczego i będziecie szczęśliwi”. Brak własności zaczyna się od braku wiedzy, i o to właśnie mają zadbać unijne szkoły. Nowy system edukacji, który zostanie wprowadzony w EOE to Edukacja Włączająca. Oznacza to włączenie do jednej klasy wszystkich dzieci z rejonu. Obejmie niepełnosprawnych intelektualnie, zaburzonych psychicznie, niedostosowanych społecznie, młodocianych przestępców, imigrantów. Szkoły specjalne mają zostać zmienione tak, aby nie zajmować się uczniami. Ci mają trafić do zwykłych szkół rejonowych, a szkoły specjalne będą odtąd szkolić nauczycieli i rodziców, jak sami mają sobie radzić z problemowymi dziećmi. Obecne szkoły specjalne to wysokiej klasy fachowa opieka, nauczanie i terapia. Mamy to jednak utracić, ale zyskać szkolenie – jak sobie radzić samemu.

Skoro w jednej klasie znajdą się tak bardzo zróżnicowani uczniowie, trzeba będzie zmienić nauczanie. Unijna szkoła będzie równościowa, oficjalnie każdemu zapewni wysokie osiągnięcia. Jednak obok dzieci w normie będą tam takie, które nie widzą, nie słyszą, nie mówią, nie rozumieją języka, upośledzone, a każdemu system musi zapewnić sukces. Zrobi to na dwa sposoby: po pierwsze, samo uczęszczanie do szkoły będzie traktowane jako sukces; po drugie, wprowadzone zostanie Projektowanie Uniwersalne. Oznacza to, że wszystkie treści nauczania będą takie, aby mógł je zrozumieć każdy, będą więc dostosowane do możliwości uczniów upośledzonych. Oznacza to jakościowy zjazd do poziomu przedszkola. To właśnie dlatego EOE chce poprzestać na podstawowym poziomie umiejętności podstawowych.

Nowy system jednak zapewni każdego rodzica, że w pełni rozwinie potencjał jego dziecka i zadba o jego rozwój. Do tego posłuży Ocena Funkcjonalna. Do szkół trafią specjaliści – diagności w randze psychologów i pedagogów specjalnych. Będą oni mieli narzędzia cyfrowe – specjalne aplikacje do testów i pomiarów. Każde dziecko ma zostać poddane Ocenie Funkcjonalnej. Najpierw będzie Analiza Funkcjonowania, podczas której dziecko będzie badane pod kątem możliwości i ograniczeń intelektualnych, emocjonalnych, społecznych i zdrowotnych. Badana będzie również rodzina i sąsiedztwo dziecka. Sprawdzane będą warunki, w jakich mieszka i jak wychowywane jest dziecko oraz jakie procesy zachodzą w rodzinie. Światopogląd i religijność rodziców i rodziny również będą badane. Do badań diagnostycznych zostaną wykorzystane psychotesty, obserwacja, wywiady, ankiety. Po dokonaniu diagnozy system wygeneruje raport wynikowy, a algorytmy dopasują Program Wsparcia, skomponowany z elementów, dostępnych w systemie. Będzie to instrukcja postępowania z dzieckiem przez cały okres nauki szkolnej. Program Wsparcia będzie wiązał nauczycieli i rodziców – wszyscy oni będą musieli go realizować, a zespół specjalistów będzie to na bieżąco monitorował i poddawał ewaluacji. Ocena będzie więc ciągła, aby każdej chwili umożliwić interwencje specjalistów w proces nauczania i wychowania dziecka. Celem Programu Wsparcia ma być dobrostan, określony przez WHO. W jego skład, oprócz poczucia zadowolenia fizycznego i psychospołecznego wchodzą też prawa seksualne i reprodukcyjne. System będzie więc usuwał wszelkie przeszkody na drodze dziecka do dobrostanu. Jeśli wychowanie dziecka przez rodziców będzie taką przeszkodą, system zidentyfikuje to jako „przemoc w rodzinie” i wyśle tam specjalistów w celu „wsparcia” dziecka – psychologów, pracowników socjalnych, policję, kuratora.

System będzie więc zaspokajał wszystkie potrzeby dziecka – poznawcze, psychiczne, emocjonalne, społeczne, zdrowotne. Zrobi to w ten sposób, że najpierw określi, jakie w ogóle potrzeby mają ludzie, a potem – jakie konkretne potrzeby ma konkretne dziecko. Ten zakres zainteresowań obejmuje to, czym zajmuje się szkoła, rodzina, znajomi, przyjaciele, związki wyznaniowe, pomoc społeczna, ochrona zdrowia. Wszystko to będzie w szkole, a szkoła wypełni całe życie dziecka i jego rodziny – staną się oni częścią szkoły, a ta – częścią unijnego systemu. Dzieci staną się własnością publiczną, a ich wychowanie przestanie być wyłączną sprawą rodziców, zgodnie z hasłem że „wszystkie dzieci są nasze”. Zaspokajanie potrzeb zdrowotnych zapewne obejmie też różnorodne szczepienia, wedle decyzji WHO.

Wykształcenie zawodowe też bardzo interesuje Komisję. W ramach Programu Wsparcia każde dziecko ok. 12-go roku życia zostanie zdiagnozowane pod kątem przydatności zawodowej, a następnie system skieruje go do określonego przez siebie trybu szkolenia. Będzie to czysta wiedza praktyczna, bez teorii i wiedzy ogólnej. Następnie po osiągnięciu wieku zatrudnienia młody człowiek zostanie skierowany do wybranego przez system zakładu pracy, gdzie będzie wykonywał wyuczoną czynność. Technokraci wprost formułują założenie, że większość absolwentów będzie miała niskie kwalifikacje zawodowe. Każdy jednak będzie mógł, a raczej musiał uczyć się przez całe życie, do wieku 64 lat. Przynajmniej raz w roku każdy weźmie udział kursie lub szkoleniu, połączonym z unijną indoktrynacją.

Jednym z kluczowych założeń unijnego systemu jest cyfryzacja. Wszystko będzie widziane, rejestrowane i przetwarzane przez system. Dane z Oceny Funkcjonalnej, czyli zapis życia dziecka i jego rodziny będzie udostępniany unijnym i globalnym interesariuszom. Każdy otrzyma indywidualne cyfrowe konto edukacyjne, na którym zapisywany będzie cały przebieg edukacji, wychowania i szkolenia. System będzie wyznaczał, komu przyznać uprawnienia do szkoleń. Cyfryzacja umożliwi kontrolowanie i sterowanie przebiegiem edukacji i wychowania każdego człowieka, a następnie umożliwi zdalne zarządzanie ludźmi w skali unijnej. Drugim bowiem kluczowym założeniem systemu jest mobilność – edukacyjna i pracownicza. Mobilność edukacyjna oznacza możliwość przemieszczania uczniów, studentów i nauczycieli między szkołami i uczelniami w różnych krajach Unii, a mobilność pracownicza – możliwość przemieszczania pracowników między różnymi miejscami pracy. W dokumentach unijnych ludzie są bowiem nazywani „siłą roboczą”. Kształcenie zawodowe ma zostać ograniczone do specjalności, związanych z podwójną transformacją: ekologiczno – cyfrową. Oznacza to, że polskie dzieci będą uczone tylko tego, co będzie przydatne wielkim globalnym korporacjom.

Mamy też stracić kontrolę nad uczelniami wyższymi, które zostaną zrzeszone w sieć, zarządzaną przez Komisję. Będą one wychwytywać zdolniejszych ludzi i wchłaniać do systemów Unii, w celu utrwalania jej władzy. Mają zostać ograniczone pełne studia magisterskie, a zamiast tego uczelnie skupią się na prowadzeniu krótkich kursów dla dorosłych, zakończonych mikropoświadczeniem – certyfikatem cyfrowym. Do szkolenia nauczycieli zostaną powołane specjalne uczelnie. Unijny program Erasmus zostanie rozbudowany i przeznaczony do obsługi mobilności edukacyjnej. Zostaną do niej włączeni ludzie spoza UE, głównie z Afryki. Nowy system umożliwi wprowadzenie do państw członkowskich takiej liczby imigrantów, jaką ustali Komisja.

Edukacja zmieniająca pojęcie płci

We wrześniu 2022 roku w Nowym Jorku odbył się Transforming Educational Summit – globalny szczyt edukacyjny, zmieniający dotychczasową rzeczywistość. Zasady, sformułowane w ramach Szczytu zostaną wplecione w liczne globalne projekty, na które globalne korporacje wyasygnowały ogromne środki. Jest to największa w historii inwestycja w edukację. Nowe zasady będą wprowadzane do państw poprzez działania oficjalnych instytucji (ONZ, UNESCO, UNICEF, WHO, UE), a także prywatnych fundacji i korporacji. Główną zasadą przewodnią nowego globalnego porządku będzie Gender Transforming Education – „edukacja, zmieniająca pojęcie płci”. Zmianie mają ulec tradycyjne poglądy na temat płci i ról społecznych. Zniesione ma zostać wszystko to, co tworzy normalne życie narodów, a co globalna elita uznaje za stereotyp. W tym celu już od przedszkola dzieci poddawane będą równościowo – genderowej indoktrynacji. Na dalszych etapach edukacji zapanować mają parytety – zarówno na stanowiskach administracyjnych, jak i w przedmiotach naukowych. Te kierunki kształcenia, gdzie jest za mało kobiet, szczególnie techniczne zostaną administracyjnie nasycone piękną płcią. Systemy edukacji państw narodowych zostaną otwarte na nieograniczony napływ imigrantów oraz wszelkich dysfunkcji. Następnie zostaną ujednolicone i połączone w jeden nadsystem, zarządzany na dwóch poziomach: europejskim i globalnym. Rządy i narody nie będą wtedy miały już wpływu na to, co system robi z ich dziećmi. Celem nowej edukacji będzie przejęcie kontroli nad całym życiem dzieci i ich rodzin. Będzie ona zajmować się nie tylko nauczaniem, ale przede wszystkim wychowaniem i zarządzaniem. Wychowanie będzie tresurą posłusznego obywatela Unii Europejskiej i państwa światowego, a zarządzanie stanie się hodowlą niewolników.

Szkolna służba bezpieczeństwa

Na początku 2024 r. w szkołach rozpoczęło się zamieszanie, związane z nowymi standardami ochrony małoletnich. Oficjalnie chodzi tu o ochronę dzieci i młodzieży przed przemocą, molestowaniem, wykorzystywaniem i innymi formami krzywdzenia małoletnich. Jako głównego krzywdziciela wskazuje się rodzinę, szczególnie ojców, którzy wychowują. Jako drugorzędny opresor wskazywana jest szkoła w osobie nauczyciela, który wymaga i ocenia. W rzeczywistości pod hasłem ochrony małoletnich powstaje nowy system inwigilacji i kontroli rodzin. Już wcześniej nauczycielom przyznano status funkcjonariuszy państwowych. Teraz okazało się, dlaczego. Jako przedstawiciele władzy mają wkraczać do rodzin, a nowe standardy ochrony małoletnich wskazują, kiedy powinni to robić, i jakie służby angażować. Nauczyciel ma dokładnie obserwować uczniów i zwracać uwagę na każdy objaw przemocy wobec dziecka. Szczególną uwagę ma zwracać na przemoc psychiczną i zaniedbania. Jeśli dziecko jest smutne, czyli nie uczestniczy we wspólnych zabawach i nie robi tego, co wszyscy, jest podejrzenie o przemoc psychiczną. Jeśli pojawia się w zabrudzonym ubraniu lub nie ma dostępu do technologii cyfrowych – jest to zaniedbanie. Nauczyciel ma wówczas obowiązek pod karą kryminalną interweniować i zawiadamiać specjalistów i służby. Nauczyciele mają więc stać się nowoczesnymi czekistami unijno – globalnej władzy, taranem rewolucji, wdzierającym się do rodzin.

Pisaliśmy o nowym porządku Europy:

Paneuropa. Część III

Czerwony ład unijny

Nauczyciel nie pozostanie z tym zadaniem sam. Będzie miał wsparcie różnorodnych specjalistów szkolnych i pozaszkolnych, systemu ochrony zdrowia – fizycznego i psychicznego, opieki socjalnej oraz wymiaru sprawiedliwości. Policja, prokurator, kurator, sędzia, psycholog, psychiatra staną się stałymi partnerami wychowawczymi rodzin. W szkołach zostały już przewidziane stanowiska sygnalistów. Będzie nim mógł być każdy pracownik szkoły, nie tylko nauczyciel, który będzie informował swoich przełożonych i władze wyższego szczebla o wszelkich sytuacjach łamania prawa i standardów etycznych. Sygnalista będzie miał immunitet, podobny, do trybuna ludowego w Rzymie – nietykalność i nieusuwalność. Taka osoba, mimo formalnego statusu zwykłego pracownika w rzeczywistości będzie od władz placówki całkowicie niezależna. W stosunku do dyrekcji i rodziców będzie niejako poza prawem, a wobec swoich kolegów i koleżanek – ponad stanem. Coś w rodzaju szkolnego rezydenta służby bezpieczeństwa. Ponieważ jednak szkoły są wszędzie, a wszystkie dzieci podlegają obowiązkowi szkolnemu, nowa bezpieka obejmie całe terytorium kraju i wszystkie rodziny. To jest właściwy cel inkluzji, czyli Edukacji Włączającej. To właśnie dlatego system chce, aby wszystkie dzieci były razem, żeby nie było szkół specjalnych ani edukacji domowej. Włączenie w edukacji jest potrzebne systemowi, aby wprowadzić powszechną bezpiekę, i żeby każda rodzina była włączona w jeden system. Szkoły już teraz zostały zmuszone do opracowania wewnętrznych procedur zarządzana donosami. Dzięki temu system tworzy warunki dyscyplinowania nauczycieli, aby wkraczali do rodzin jako funkcjonariusze publiczni. Daje to szerokie możliwości wzajemnego konfliktowania ze sobą nauczycieli, rodziców i uczniów. Jest to unowocześniony model systemowego donosicielstwa, znany z państw sowieckich.

Ciąg dalszy nastąpi.

Polub nasz profil na Facebooku i śledź naszą działalność na bieżąco.

Wesprzyj portal
Budujmy razem miejsce dla poważnej debaty o społeczeństwie i państwie polskim
Wesprzyj