Czy myśl Carla Schmitta jest aktualna? cz. II

18 stycznia 2023

W niniejszym tekście kontynuuję omawianie myśli politycznej Carla Schmitta oraz stwierdzenia, na ile jego refleksja jest aktualna we współczesnym świecie. W poprzednim tekście zarysowałem główne koncepcje teoretyczne myśliciela. W drugiej części z kolei przedstawię Schmttańską krytykę poszczególnych zjawisk politycznych, społecznych oraz prawnych, z którymi to myślicielowi przyszło zmierzyć się w trakcie jego życia.

Czytaj także: Czy myśl Carla Schmitta jest aktualna? cz. I

Myślenie ekonomiczne i jego konsekwencje

Carl Schmitt był zarówno antyliberałem i antykomunistą. Komunistów oraz liberałów oskarżał o narzucanie myślenia ekonomicznego, prowadzącego do odpolitycznienia państwa. Był to ważny problem dla Schmitta, który był przekonany o potrzebie zachowania silnego autorytetu państwa. Schmitt zrównał marksizm i anarchizm z ateizmem, a demokrację z panteizmem. Ateizm w tym można rozumieć dwojako – poza rzeczywistym odrzuceniem Boga i religii, w teologii politycznej marksistowski ateizm należy rozumieć jako odrzucenie nauki i pojęć polityczno-prawnych, rewolucję. Mając na uwadze to, że ruchy marksistowskie w okresie napisania “Teologii Politycznej” stanowiły największy czynnik destabilizujący państwo – taki, a nie inny stosunek niemieckiego prawnika z pozycji konserwatywnych wydaje się zrozumiały. Chociaż Schmitt pozytywnie oceniał dialektykę marksistowską, gdyż ta odpowiadała konfliktowej naturze człowieka, negatywnie oceniał Marksa oraz marksizm, ponieważ ten narzucał myślenie ekonomiczne oraz prowadził do odpolitycznienia państwa. W określeniu demokracji panteizmem Schmitt odniósł się do spojrzenia na lud jako wszechmocnego oraz suwerennego monarchę. Efektem takiego spojrzenia na masy jest przekonanie o wszechwładzy rządu większości oraz nadaniu masom boskiej wszechmocy. W demokracji liberalnej, lud jest wszechogarniający i wypełnia państwo niczym stoicka pneuma. Schmitt uznał to za sprzeczne z klarownym rozdziałem państwa i społeczeństwa charakterystycznego dla monarchii. Suwerenni monarchowie monopolizowali sferę polityczną nie wtrącając się szerzej w życie społeczne.

Przeniknięcie społeczeństwa w państwo zaczęło skutkować narzucaniem myślenia ekonomicznego nad polityczne. Według Schmitta, masy nie były zdolne do myślenia politycznego, gdyż ludzie składający się na lud, w większości nie rozumieją polityczności, nie umiejąc rozdzielić tego co polityczne od spraw niepolitycznych, totalizując sferę polityczności czyniąc każdą kwestię problemem politycznym.  Konsekwencją przeniknięcia społeczeństwa w każdą sferę państwa oraz wyparcia myślenia politycznego myśleniem ekonomicznym jest kierowanie się interesem partyjnym i tworzeniem nawet absurdalnych przepisów prawnych, gwarantujących jakieś przywileje, a zarazem czynienie z nich problemu politycznego. Innym problemem wynikającym z myślenia ekonomicznego jest osłabienie autorytetu państwa i kierowaniem się przez masy potrzebami egzystencjalnymi „tu i teraz”, ale nie potrzebami egzystencji państwa, a potrzebami, które to jednostki lub grupy definiują jako potrzeby egzystencjalne. W „Nauce o konstytucji” Schmitt poddał krytyce liberalne mieszczaństwo. Uznał, że to mieszczaństwo walcząc z monarchią stworzyło idealne pojęcie konstytucji (ustawy konstytucyjnej) i utożsamiło je z pojęciem konstytucji. Efektem tego było mówienie o konstytucyjnym ustroju państwa i podział państw na te mające konstytucję oraz te nie posiadające jej. Dla mieszczaństwa konstytucja jest tylko wtedy, gdy ta gwarantuje wolność osobistą i własność prywatną. Wszystko poza tym jest rozumiane przez mieszczaństwo liberalne jako ustrój niekonstytucyjny, a więc dyktatura, tyrania, niewolnictwo. Schmitt wyróżnił 3 elementy składające się na idealny typ konstytucji – konstytucyjną gwarancję wolności obywatelskiej, trójpodział władz oraz fakt spisania takiej konstytucji. Schematowi temu odpowiadała właśnie konstytucja Republiki Weimarskiej. Mieszczańskie państwo prawa, a więc i Republika Weimarska, według Schmitta, zmierzało do wypierania polityczności i przekształcenia wszelkiej działalności państwa w kompetencje, możliwie jak najszerzej ograniczając je. W konsekwencji, wszelka ingerencja mająca na celu zwiększenie kompetencji państwa była odbierana jako zamach na wolność i swobody obywatelskie. Uczynienie konstytucji polem rywalizacji pomiędzy partiami politycznymi skutkowało tworzeniem przepisów prawnych, które urągały powadze aktu prawnego określanego mianem najważniejszego aktu prawnego w państwie, gdyż zamiast wyrażać wolę narodu do politycznego istnienia mogło zostać rozszerzone o niejednokrotnie absurdalne aspekty nieposiadające relewantnego wpływu na istnienie oraz funkcjonowanie państwa.

Schmitt uważał liberalizm i demokrację za sprzeczne sobie systemy wartości. Syntezę pomiędzy nimi określił jako efekt walki z absolutystyczną formą monarchii. Synteza ta nie zatarła jednak różnic pomiędzy liberalizmem odnoszącym się do indywidualizmu i świadomością jednostki a demokracją, która odwoływała się do jednorodności. Zdaniem prawnika wspomniane różnice to nieprzezwyciężalna sprzeczność. Parlamentaryzm postrzegał jako przenoszenie odpowiedzialności politycznej i ostateczne jej rozmycie. Debata parlamentarna nie sprawia, że decyzje zapadają na sali plenarnej. One zapadają na posiedzeniach komitetów partyjnych, a więc poza parlamentem. Istotą liberalizmu jest właśnie parlamentaryzm, w którym nie prowadzi się debaty o fundamentach cywilizacji oraz państwa, lecz pojmowaniu spraw bieżących. Demokracja, według Schmitta, nie musi być wyłącznie liberalna – może być także wojskowa, pacyfistyczna, absolutystyczna, centralistyczna, lokalna, postępowa lub reakcyjna. Schmitt stwierdził, iż bezcelowe jest przeniesienie zasad demokratycznych do ekonomii, systemu opartego na myśleniu ekonomicznym, a więc liberalizmu, który na tym typie myślenia jest oparty. Demokracja jest oparta na identyczności i nawet wola mniejszości, a więc stronnictwa przegranego w debacie, jest identyczna z wolą większości, czyli wygranego. W tej myśli chodzi o to, że nawet jeśli stosunek będzie 51 do 49 % to wola tych 51% zostanie ostatecznie uznana za wolę narodu, a więc całości, a więc nawet tych przegranych. Schmitt tak zaprezentował logikę demokracji, chcąc wykazać przeciwieństwo jej wobec liberalizmu. Jak wskazuje Marek Cichocki we wstępie do zbioru tekstów Schmitta „Teologia polityczna i inna pisma”, Carl Schmitt był pierwszym myślicielem politycznym, który zdecydował się na oddzielenie liberalizmu od demokracji.

Schmitt pisał, że we współczesnym świecie nie ma nic bardziej nowoczesnego jak walka z politycznością. Wskazał, że amerykańscy bankierzy, technicy przemysłowi, ale też marksiści oraz anarchosyndykaliści prowadzą wspólną walkę i łączy ich postulat zastąpienia myślenia politycznego myśleniem politycznym. W wyniku tego dążenia, przestałyby istnieć problemy polityczne, a zastąpiłyby je wyłącznie problemy społeczno-ekonomiczne i techniczno-organizacyjne. Ekonomiczny sposób myślenia nie musi uwzględniać żadnej idei politycznej, a jej obecność będzie obecna wyłącznie wtedy, gdy znajdzie się krąg osób – marksistów lub przedsiębiorców – który to dostrzeże interes ekonomiczny w tym, by daną ideą posłużyć się ku osiągnięciu ekonomicznych korzyści. Niemiecki prawnik zwrócił uwagę na to, że przedsiębiorca wyobraża sobie świat w bliźniaczy sposób jak przemysłowy proletariusz, dlatego łączy ich walka o prymat myślenia ekonomicznego. Schmitt stwierdził, że przedsiębiorcę z Leninem łączy wizja zelektryfikowanej Ziemi, ale różni ich metoda przeprowadzenia tej elektryfikacji. Dlatego też amerykańscy finansiści i rosyjscy bolszewicy prowadzili wspólną walkę przeciw polityce oraz prawu. Wizja świata według kapitalistów, zdaniem Schmitta, jest odbiciem lustrzanym świata marksistów. Według jednych oraz drugich ludzie i rzeczy nie potrzebują rządów, gdyż wszystko można podporządkować prawom ekonomii.

Czytaj także: Herostrates i Demostenes

Żydzi i ich powiązanie z liberalizmem

W okresie rządów NSDAP, Schmitt swoich dotychczasowych adwersarzy-liberałów zaczął określać najczęściej „Żydami” wskazując na ich pochodzenie oraz oskarżając Żydów o stworzenie i forsowanie liberalizmu, a także zniekształcanie filozofii politycznej m.in. Thomasa Hobbesa.

Kwestia żydowska w pracach niemieckiego prawnika do upadku Republiki Weimarskiej nie występowała. Pochodzenie wroga w tym okresie nie miało dla niego jakiegokolwiek znaczenia. Sytuacja ta zmieniła się po 1933 roku. W rozprawie pt. “Lewiatan w teorii państwa Thomasa Hobbesa” Schmitt stwierdził, że żydowskie ujęcie Lewiatana oraz Behemota jest inne niż ujęcie chrześcijańskie. Stwierdził, że Żydzi z tymi symbolami związali wrogie im imperia pogańskie. Lewiatan miał reprezentować bydło na tysiącach gór, pogańskie narody walczące przeciw sobie, podczas gdy Żydzi stoją z boku i przyglądają się temu. Dla Żydów wzajemne rzezie oraz mordy narodów miały być zgodne z prawem, niemiecki prawnik metaforycznie ujął problem pisząc, że Żydzi mieli spożywać mięso zabitych narodów i z tego właśnie żyć. Schmitt zwrócił uwagę, że takie interpretacje sporządzili żydowscy kabaliści i posiadały duży charakter ezoteryczny. W omawianej rozprawie podkreślił również żydowskie pochodzenie Leo Straussa, a także zaatakował żydowskich filozofów uznanych za twórców państwa liberalnego – Barucha Spinozę, Mosesa Mendelssohna oraz Friedricha Juliusa Stahla-Jolsona. Schmitt chciał w ten sposób obarczyć Żydów dokonaniem manipulacji w interpretacji myśli Hobbesa przypisując mu liberalizm Wspomniana rozprawa o Lewiatanie w ujęciu Hobbesa to nie tylko metaforyczna krytyka narodowego socjalizmu, ale też wskazanie, że Żydzi odpowiadają za upadek filozofii oraz nauki o państwie i prawie.

Schmitt chociaż zaczął uderzać w Żydów i prezentować antysemickie stanowisko, nie kierował się przesłankami biologicznymi. Prawnikowi zależało na tym aby studenci nie czytali pozytywistów prawniczych, nihilistów oraz materialistów, a ideologia narodowosocjalistyczna dała mu narzędzie w postaci kryterium rasowego, którym posługiwał się w tym okresie instrumentalnie. To nie ominęło jednego z największych adwersarzy Schmitta, jednego z najważniejszych teoretyków pozytywizmu prawnego – Hansa Kelsena. Dzięki narodowemu socjalizmowi, Hans Kelsen mógł stać się Żydem Kelsenem, a propozycja oddzielenia książek żydowskich autorów w bibliotekach do specjalnego działu dedykowanego na publikacje żydowskich autorów sprawiłaby, że książki Kelsena by zniknęły z działu nauk o państwie i prawie, a zostały zastąpione przez te napisane przez Schmitta. Warto zaznaczyć, że Schmitt jako jeden z nielicznych myślicieli powiązał Żydów z liberalizmem. W okresie jego działalności popularny był motyw „żydokomuny” i łączenia Żydów z marksizmem, ale nie obarczano Żydów o stworzenie podwalin teoretycznych oraz filozoficznych pod państwo liberalne, które było niemniej wrogie prawicy co komunizm. W niechęci do liberalizmu należy doszukiwać się źródła antysemityzmu Schmitta, który go traktował jako narzędzie do marginalizacji myśli liberalnej oraz teoretyków demoliberalnego państwa prawa. Po tym spostrzeżeniu łatwiej jest zrozumieć motywy, które skłoniły Schmitta do napisania w swoim dzienniku – „Krzyż swastyki jest dziś jedyną formą krzyża, przed którymi Żydzi jeszcze odczuwają strach. Teologicznie mi to wystarcza”.

Czytaj także: U kresu jedynowładztwa

Grossraum i opozycja ląd-morze

Krytyka liberalizmu została ujęta również w koncepcjach prawa międzynarodowego Carla Schmitta, a później w jego refleksji geopolitycznej. Pierwsza miała miejsce w pracy o porządku wielkoobszarowym w prawie międzynarodowym (Grossraum) z roku 1939. Nadmienię, że koncepcja Grossraum jest bardzo często błędnie interpretowana jako koncepcja nazistowska. W literaturze można znaleźć „dwa Grossraumy” – jeden stworzony przez Friedricha Ratzla stanowiący pojęcie geopolityczne i odnoszący się do wielkości obszaru w sensie ilościowym (zajmowane terytorium) oraz Schmittański Grossraum. Wielka przestrzeń w rozumieniu niemieckiego prawnika miała charakter jakościowy i odnosiła się do autarkii oraz jakościowego wzmożenia danego obszaru, czyniąc jego wielkość dzięki jakości. Samo pojęcie zostało zaczerpnięte z nauk ekonomicznych (Grossraumwirtschaft – gospodarka wielkoobszarowa) co podkreślił Schmitt. Przedstawiając interpretację tejże teorii przedstawię cztery najważniejsze punkty dotyczące porządku wielkoobszarowego.

1)Pokojowe współistnienie narodów. Schmitt bywa wymieniany pośród teoretyków budujących podwaliny pod światowe imperium germańskie oraz jego teoria bywa klasyfikowana jako teoria przemocy. Autorzy w tej kwestii najczęściej odnoszą się do pojęcia polityczności i pesymistycznej antropologii niemieckiego myśliciela, który stwierdził, że państwo ma na celu wypchnięcie konfliktów na zewnątrz państwa lub wskazaniu jego wrogów. Schmitt postulował stworzenie europejskiego wielkiego obszaru znajdującego się pomiędzy demoliberalnymi mocarstwami – Francją i Wielką Brytanią a komunistycznym Związkiem Radzieckim i ogłosił śmierć państw narodowych w Europie, które uznał za państwa niezdolne do rywalizowania ze światowymi mocarstwami. Jak pisał – ”Rzesza Niemiecka, pośrodku Europy, znalazła się między uniwersalizmem sił liberalno-demokratycznego, asymilującego narody Zachodu, a uniwersalizmem bolszewickiego Wschodu z jego światową rewolucją i musiała na obu frontach bronić świętości nieuniwersalistycznego, narodowego, szanującego narody porządku życia”. Niemiecki prawnik stwierdził, że narody zamieszkujące Europę Środkową i Wschodnią, z wyjątkiem Żydów, nie różnią się rasowo, a polsko-niemieckie porozumienia z lat przedwojennych są dowodem na możliwe zaistnienie pokojowego współistnienia narodów na zasadzie wzajemnego poszanowania i pokojowego współistnienia. Zwrócił też uwagę, że obecność w Grossraum nie jest tożsama z włączeniem danego państwa w granice Rzeszy, tak jak doktryna Monroe nie sprawiła, że Argentyna czy Brazylia zostały wcielone do Stanów Zjednoczonych. Schmitt zwrócił uwagę, że wdrożenie koncepcji porządku wielkoobszarowego wymagałoby zdefiniowania relacji międzynarodowych na czterech poziomach pomiędzy: 1) samymi wielkimi przestrzeniami; 2) siłami przewodnimi wielkich przestrzeni; 3) siłą przewodnią a państwem znajdującym się w tejże przestrzeni, 4) państwami znajdującymi się w różnych wielkich przestrzeniach przy zachowaniu zasady o braku ingerencji.

Według Schmitta zadaniem państwa było przeniesienie sporów na zewnątrz i wskazanie wroga, analogicznie wobec Grossraum – zadaniem siły przewodniej, Rzeszy, było wskazanie wroga poza wielką przestrzenią. Spory wewnątrz wielkiego obszaru miałyby charakter osłabiający dla wielkiej przestrzeni. Wskazanie wroga wewnętrznego byłoby niekorzystne dla samej koncepcji wielkiej przestrzeni, ale też sprzeczne z refleksją polityczną Schmitta, który to unikał tworzenia wrogów wewnętrznych. Co więcej, koncepcja Grossraum miała wymiar polityczny. Narody znajdujące się w nim miały przyjąć tę ideę jako własną, a wraz z wielką przestrzenią miał iść w parze paneuropejski, kontynentalny mit wypierający narodowosocjalistyczny mit volkistowski. Pokojowemu współistnieniu Schmitt poświęca mało uwagi. Kwestia ta mogła stać się problematyczna wraz z wybuchem wojny i dlatego też nie była dłużej rozwijana.

Czytaj także: Odczarowanie Niemiec

2) Niemiecki Grossraum miał objąć Europę kontynentalną. Schmitt nie wskazał jednoznacznie zasięgu terytorialnego Grossraum, gdyż wielkość obszaru miała mieć charakter jakościowy (wzmożenie jakościowe obszaru), a nie ilościowy (podbój, jak to było w przypadku Friedricha Ratzla lub Karla Haushofera). Mając na uwadze jego dzieła poświęcone walce z Wielką Brytanią i kreowaniu dwóch wrogich sobie typów mocarstw – mocarstw lądowych oraz morskich, zabieganie o stworzenie bloku państw, które zerwą z demoliberalnym ładem, a zarazem odrzucą komunizm, niemiecka przestrzeń musi znaleźć się w Europie. Schmitt nie wspomniał o odzyskaniu kolonii zamorskich, które to Niemcy utraciły w wyniku porażki w I wojnie światowej. Celem było obalenie istniejącego ładu i usunięcie Wielkiej Brytanii wraz z anglosaskim uniwersalizmem z kontynentu. Jednakże o wielkości Grossraum nie miał świadczyć jego zasięg terytorialny. Wielki obszar miał być wielki poprzez swą jakość – polityczną, militarną, gospodarczą, oferującą narodom Europy alternatywę wobec Zachodu i Wschodu i pożądany (według Schmitta) przez nie paneuropejski polityczny mit.

3) Rzesza jako nowy podmiot prawa międzynarodowego. Wraz z wielkim obszarem Schmitt poświęcił swą uwagę jego sile przewodniej – Rzeszy. Prawnik odrzucił prawo do samostanowienia narodów, a także nie traktował państw jako równych partnerów. W hierarchii Rzesza miała znaleźć się wyżej niż pozostałe państwa, być siłą przewodnią Grossraum, a pozostałe państwa zostać jej podporządkowane. Prawo międzynarodowe jakie wówczas każdy znał – miało zostać usunięte. Zmianie miało ulec pojmowanie mniejszości narodowych, a także granic. Siły przewodnie wielkich przestrzeni świata miały nie ingerować w sprawy wewnętrzne innych wielkich przestrzeni – przykładowo, Stany Zjednoczone nie miałyby prawa interweniować w sprawy wewnętrzne niemieckiego Grossraum w Europie, a Niemcy nie miałyby prawa ingerować w amerykańskiej wielkiej przestrzeni, która powstała w oparciu o doktrynę Monroe’a.

4) W związku z powyższymi trzema punktami – Grossraum to była koncepcja imperialna, ale nie nazistowska. Niemcy, według Schmitta, były przeznaczone do dominacji w Europie. Dominacja ta wynikała jednak z innych przesłanek niż te, które tworzyli narodowi socjaliści. Warto tu zaznaczyć, że Grossraum Schmitta był krytykowany przez narodowych socjalistów za odrzucenie aspektu rasowego. Warto nadmienić, że „Reich” nie tłumaczy się wyłącznie na „Rzeszę”, ale również na imperium. Schmitt pisząc o Rzeszy odnosił się do wyjątkowości znaczenia tego słowa pośród wszelkich bloków kontynentalnych, commonwealth, wspólnot oraz sfer mocarstw. Słowo Rzesza, według Schmitta, oddawało idealnie rzeczywistość współczesnej mu sytuacji w świecie, a także najlepiej charakteryzuje stan rzeczy w prawie międzynarodowym biorąc pod uwagę niemiecki punkt wyjścia i powiązanie wielkiej przestrzeni, narodu i idei politycznej. Schmitt mógł założyć, że Grossraum to będzie nowatorski projekt, zbliżony do Sacrum Imperium, w którym Rzesza będzie główną siłą przewodnią. Zasada o pokojowym współistnieniu, mimo związanych z nią kontrowersji jest bliska funkcjonowaniu imperiów zamieszkiwanych przez wiele etnosów i pokojowym współistnieniu na jego obszarze. Schmitt postrzegał Żydów jako nieasymilujący się etnos, celowo zachowujący swą odrębność i wrogi Niemcom. Zarzucał Żydom, że kreują motyw pustej przestrzeni i ich koncepcje prawne oraz polityczne są tymi, które nadały format prawu międzynarodowemu. Postrzega więc Żydów jako rywali, wrogów politycznych. Naziści z kolei odwoływali się do teorii biologicznych, rasowych, kreując w ten sposób wroga. Stosunek do Żydów był też jedną z głównych przyczyn, która to zablokowała Schmittowi drogę do odegrania kluczowej roli w III Rzeszy – za swój stosunek do Żydów i nieakceptowanie teorii rasowych stał się obiektem ataku ze strony SS-manów, czego efektem była marginalizacja Carla Schmitta w niemieckiej polityce, ale też nauce w okresie rządów NSDAP.

Niechęć do liberalizmu w myśli Carla Schmitta jest widoczna również w refleksji geopolitycznej. Chociaż sam Schmitt był wrogiem komunizmu i nie darzył Rosjan sympatią, po inwazji Niemiec na Związek Radziecki nie napisał jakiegokolwiek dzieła czy nawet eseju poświęconego porządkowi obszaru podbitego na Wschodzie. Schmitt bardziej skupiał się na pozycji Wielkiej Brytanii. Już w 1939 roku poddał analizie, uważaną niekiedy za równoległą wobec doktryny Monroe, zasadę bezpieczeństwa dróg komunikacyjnych Imperium Brytyjskiego. Rok później ogłosił nastanie wojny totalnej między Niemcami a Wielką Brytanią o panowanie nad światem i rewolucję przestrzeni i określił ją jako wojnę, z którą ludzkość w historii jeszcze się nie spotkała. W 1941 roku w artykule „Das Meer gegen das Land” zauważył historyczną prawidłowość polegającą na konfliktach mocarstw morskich z mocarstwami lądowymi – wojny Aten ze Spartą, Rzymu z Kartaginą czy później Wielkiej Brytanii z Hiszpanią, Francją i Niemcami. W następnych latach wojny, już po dołączeniu Stanów Zjednoczonych do działań militarnych, pisze o Półkuli Zachodniej, a także przedstawia historię budowy angielskiej potęgi oraz przedstawia cechy Wielkiej Brytanii jako państwa reprezentującego nomos morza. Przeciwieństwem nomosu morza jest nomos ziemi, którego reprezentantem była Trzecia Rzesza. Nomos ziemi jest reprezentowany przez państwa, dla których system komunikacji jest oparty o wolny oraz morski handel, szybkość, spryt, oszustwo oraz korsarstwo. Nomos ziemi z kolei opiera się na rolnictwie, przemyśle, rzemiośle, armii lądowej, a jego system komunikacyjny jest oparty o system dróg i kolei. Obie zasady mają konsekwencje polityczne – nomos ziemi w związku z tym jest oparty w statolatrii, militaryzmie i ideokracji, a nomos morza jest oparty na wolności, marginalizacji państwa i liberalnym uniwersalizmie, a więc na demokracji liberalnej. Schmitt jednak nie był pierwszym co stworzył opozycję lądu i morza. Chociaż bez zwątpienia ją przedstawił w bardzo rozbudowany sposób, do motywu opozycji dwóch przeciwnych sobie zasad odwoływali się Brytyjczyk Halford Mackinder oraz niemiecki geopolityk Karl Haushofer.

Czytaj także: Co z Obroną Cywilną w Polsce?

Podsumowanie

Motyw opozycji ląd-morze oraz zasada wielkoobszarowa są popularne i znane pośród geopolityków oraz stronnictw uznających geopolitykę za jeden z determinantów stosunków międzynarodowych. Do koncepcji Schmitta w swoich dziełach często odwołuje się chociażby rosyjski eurazjanista Aleksander Dugin. Chociaż Władimir Putin wbrew temu jak niektóre środowiska w Polsce, ale i poza nią, go przedstawiają, nie ma wiele wspólnego z rewolucją konserwatywną i Carlem Schmittem (o ile w ogóle cokolwiek ma wspólnego) to w jego żądaniu wysuniętym wobec NATO dotyczącym nierozszerzania sojuszu i wycofania instalacji wojskowych z krajów przyjętych do sojuszu po upadku Bloku Wschodniego, można dostrzec punkty wspólne z teorią wielkiej przestrzeni. Rosja rości sobie prawo do bycia siłą przewodnią strefy poradzieckiej i obszarów peryferyjnych wobec niej i domaga się braku ingerencji innych mocarstw. Spoglądając na drugą stronę – artykuł 6 Traktatu Waszyngtońskiego również można uznać za określenie zasięgu terytorialnego „wielkiej przestrzeni” – przestrzeni euroatlantyckiej, na której obszarze inne mocarstwa nie mogą ingerować.

Czytaj także: Dugin kontra Putin

Zasada porządku wielkoobszarowego, chociaż nie jest tak nazwana, ani zdefiniowana w żadnym traktacie, zdaje się mieć chociaż częściowe zastosowanie w polityce międzynarodowej oraz koncepcjach geopolitycznych jak przykładowo projekt Międzymorza. Jeśli miałoby się uformować nasze „polskie Grossraum” stalibyśmy się wówczas jego siłą przewodnią, zdefiniować i określić jak miałyby wyglądać relacje siły przewodniej z innymi państwami strefy oraz relacje z państwami spoza niej, a także naturalne wydaje się uniemożliwienie obcym siłom ingerencji w polskiej strefie.

Krytyka liberalizmu w wykonaniu Carla Schmitta stanowi cenne źródło intelektualne do wytykania szkodliwości założeń tejże ideologii. Myślenie liberałów nie jest sprzeczne z myśleniem marksistów jeśli chodzi o sposób myślenia, bo chociaż (zwłaszcza w sferze ekonomicznej) to są przeciwnicy to rzeczywiście łączy ich ekonomiczny typ myślenia. Marksiści, gdy wskaże im się jakieś komunistyczne państwo powiedzą, że to nie był lub nie jest prawdziwy komunizm, a liberałowie zaczną mówić, że to nie był lub nie jest prawdziwy kapitalizm i jakby oni rządzili to nastałby ten prawdziwy i skuteczny.

Pojmowanie państwa i prawa przez liberałów (pozytywistów prawniczych) doprowadza do kryzysu autorytetu państwa. Ten wniosek wielu zwolennikom państwa minimalnego, który zagnieździli się na prawicy może się nie spodobać, ale prawicowe nie jest państwo minimum, gdyż prawica wiąże się z takimi tradycyjnymi wartościami jak hierarchia, autorytet władzy państwowej oraz silne państwo. Liberalizm w każdej jego postaci doprowadza do rozkładu hierarchii, autorytetu oraz silnego państwa, gdyż liberałowie są skłonni każdą zmianę kompetencji państwa na jego korzyść potraktować jako zamach na wolność i krzyczeć o złym przymusie, a nawet o niewolnictwie.

Na nauki o państwie i prawie nie da się również przerzucić i zastosować pojęć „głupi” i „mądry” jak to niekiedy mówi się o narodzie, że ten jest „głupi” i edukacją można osiągnąć stan narodu „mądrego”. Schmitt ma rację, że proces upolitycznienia mas okazał się dużym zagrożeniem dla siły i autorytetu państwa, ale nie ze względu na głupi lub mądry charakter narodu, a po prostu z tego powodu, że naród jako wielka zbiorowość ludzi nie będzie w całości w stanie rozumieć tego co polityczne, bo nie każdy jest do tego predysponowany, co wiąże się z hierarchicznością stosunków w społeczeństwie. Nawet jeśli hierarchii tej nie ma, przynajmniej z definicji, ona występuje. Relacje zawsze są zhierarchizowane i mamy do czynienia z rządzącym i rządzonymi, a przywiązanie do hierarchii w demoliberalnej III RP tylko utrwali ten porządek.

Myślenie ekonomiczne i kryzys autorytetu państwa stanowią zagrożenie dla suwerenności i niepodległości państwa, a także suwerenności narodu. Schmitt ostrzegał, że jeśli naród zrezygnuje z misji dziejowej i woli do politycznego istnienia to przyjdzie inny ośrodek władzy, który go sobie podporządkuje. Myślenie ekonomiczne sprawia, że lud będzie skłonny wybrać przedstawicielstwo do władz państwowych, które to za korzyści finansowe zrzeknie się własnych kompetencji lub atrybutów państwa suwerennego, ale też rząd głoszący, że tego nie zrobi może ugiąć się pod presją ludu, który, przenośnie rzecz ujmując, z uśmiechem na ustach założy sobie sznur na szyję i zeskoczy z krzesła. Kryzys autorytetu państwa sprawia, że w sytuacji kryzysowej, gdy przyjdzie mierzyć się z sytuacją  wyjątkową w rozumieniu Carla Schmitta, państwo po prostu okaże się bezradne.

Swoją rozprawę o Lewiatanie w ujęciu Hobbesa, Schmitt kończy myślą – „Dlatego jest [Hobbes] dla nas prawdziwym mistrzem wielkiego politycznego doświadczenia; samotny jak każdy prekursor; zapoznany jak każdy, kogo polityczne teorie nie urzeczywistniają się w jego własnym narodzie; niedoceniony jak ten, który otworzył bramę, przez którą przechodzą inni; a jednak należy do nieśmiertelnej grupy wielkich wtajemniczonych epoki (…). Ponad stuleciami wołamy do niego: Non iam frustra doces, Thomas Hobbes!”. Schmitt uznał, że Hobbes nie uczył już na darmo, bo obalił fałszywą interpretację myśli filozoficznej Hobbesa jaką tworzyli na przestrzeni dziejów liberałowie. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że Carl Schmitt wywarł na mnie największy wpływ jeśli chodzi o myśl polityczną i mogę zakończyć ten wpis parafrazując jego słowa – Non iam frustra doces, Carl Schmitt!.

Bibliografia

Teksty źródłowe:

Schmitt C., Beschleuniger wider Willen oder: Problematik der westlichen Hemisphäre [w:] Idem, Staat, Grossraum, Nomos. Arbeiten aus den Jahren 1916 – 1969, Berlin 1995.

Schmitt C., Ląd i Morze: kontemplacja historii świata [w:] Dugin A., Podstawy geopolityki, tłum. Radlak A., Warszawa 2019.

Schmitt C., Lewiatan w teorii państwa Thomasa Hobbesa, tłum. Falkowski M., Warszawa 2008.

Schmitt C., Die Letzte globale Linie [w:] Idem, Staat, Grossraum, Nomos. Arbeiten aus den Jahren 1916 – 1969, Berlin 1995.

Schmitt C., Das Meer gegen das Land [w:] Idem, Staat, Grossraum, Nomos. Arbeiten aus den Jahren 1916 – 1969, Berlin 1995.

Schmitt C., Nauka o konstytucji, tłum. Kurakowska M., Marszałek R., Warszawa. 2013.

Schmitt C., Porządek wielkoobszarowy w prawie międzynarodowym z zakazem interwencji dla sił obcych w danym obszarze. Przyczynek do pojęcia Rzeszy w prawie międzynarodowym, tłum. Baran B., Warszawa 2018.

Schmitt C., Die Raumrevolution. Durch den totalen Krieg zu einem totalen Frieden [w]: Idem, Staat, Grossraum, Nomos. Arbeiten aus den Jahren 1916 – 1969, Berlin 1995.

Schmitt C., Teologia polityczna i inne pisma, tłum. Cichocki M. A, Warszawa 2012.

Opracowania:

Kaczorowski P., My i oni. Państwo jako jedność polityczna. Filozofia polityczna Carla Schmitta w okresie Republiki Weimarskiej, Warszawa 1998.

Skarzyński R., Od chaosu do ładu. Carl Schmitt i problem tego, co polityczne, Warszawa 2012.

Wielomski A., Katolik – Prusak – nazista. Sekularyzacja w biografii ideowej Carla
Schmitta
, Radzymin-Warszawa 2019.

Wielomski A., W poszukiwaniu Katechona. Teologia polityczna Carla Schmitta,
Warszawa 2016.

źródło zdjęcia: źródło zdjęcia: de.wikipedia.org/wiki/Carl_Schmitt#/media/Datei:Carl_Schmitt,_M%C3%BCnchen_1917.jpeg

cyt. Pojęcie polityczności, w: Teologia polityczna i inne pisma, tłum. M. Cichocki, wyd. Znak, Kraków 2000, s. 241.